Maszaripow przyznał się do dokonania tego zamachu i zeznał, że działał na zlecenie Państwa Islamskiego.
W noc sylwestrową wtargnął on do popularnego klubu nocnego Reina w europejskiej części Stambułu nad cieśniną Bosfor. Zastrzelił tam 39 osób, w tym 27 obcokrajowców, a blisko 70 ranił. Został zatrzymany 16 stycznia w Stambule wraz z czterema innymi osobami w wyniku zakrojonej na dużą skalę policyjnej obławy.
Do ataku przyznało się Państwo Islamskie, które skrytykowało Turcję za interwencję w Syrii i udział w dowodzonej przez USA koalicji, zwalczającej tę organizację dżihadystyczną w Syrii i Iraku.
Prokurator zażądał skazania Maszaripowa na dożywocie za każdą z 39 ofiar śmiertelnych zamachu w Stambule oraz za próbę obalenia ładu konstytucyjnego Turcji.