Wałęsa publikował też inne dokumenty UOP-u, w tym nie tylko kserokopie - napisał we wtorek na swoim profilu na Facebooku dyrektor WBH Sławomir Cenckiewicz. Historyk umieścił print screeny dokumentów, które wg. niego były prezydent opublikował w lipcu 2010 r.

Sławomir Cenckiewicz na swoim profilu na Facebooku zamieścił wpis, w którym poinformował, że "Wałęsa publikował też inne dokumenty, w tym nie tylko kserokopie". Dyrektor WBH podkreśla, że po przejrzeniu swojego "archiwum" dotyczącego tej sprawy znalazł "+print screeny+ z 18 lipca 2010 r.". Tłumaczy, że Lech Wałęsa opublikował wówczas dwa "dokumenty UOP z 1990 r. (w tym jeden był prawdopodobnie oryginałem), które zresztą później usunął z profilu wykop.pl, bo Krzysztof Wyszkowski złożył zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury, która rzecz jasna skręciła sprawę".

Cenckiewicz uważa, że "warto wrócić także do dokumentów, które Wałęsa publikował też wcześniej". "Odwagę mieć należy, by się po raz pierwszy skonfrontować z bezprawiem uprawianym przez Żywą Legendę i Dobro Narodowe" - dodaje.

"Opublikowane przez Wałęsę w lipcu 2010 r. wpisy i załączone dokumenty posiadam. I chętnie przekażę do ABW." - podkreślił Cenckiewicz.

W zeszłym tygodniu Lech Wałęsa opublikował na swoim facebook'owym profilu dokument UOP. Dotyczył on inwigilacji byłego prezydenta przez komunistyczne służby specjalne. Dokument ma gryf tajności nadany przez Delegaturę Urzędu Ochrony Państwa w Gdańsku.

W lutym 2016 r., w wyniku przeszukania prokuratorów IPN w domu zmarłego b. szefa komunistycznego MSW gen. Czesława Kiszczaka znaleziono teczki TW "Bolka", którym miał być Lech Wałęsa.

W styczniu br. IPN podał, że z opinii biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie dotyczącej teczki personalnej i teczki pracy TW "Bolek" i zawartych w nich dokumentów z lat 1970-1976, wynika, że zobowiązanie do współpracy z SB, pokwitowania odbioru pieniędzy oraz przeważającą część doniesień podpisał własnoręcznie Wałęsa. "W naszej ocenie opinia jest kompleksowa, jest jasna, spójna. Wnioski, które są zawarte w tej opinii, są jednoznaczne i one nie pozostawiają żadnych wątpliwości" - informował dyrektor pionu śledczego IPN, zastępca Prokuratora Generalnego Andrzej Pozorski.