1 czerwca ma się rozpocząć w Suwałkach ponowny proces pięciu osób obwinionych o zakłócenie otwarcia w tym mieście wystawy o gen. Andersie. W pierwszym procesie zostały uniewinnione, ale - wskutek apelacji złożonej przez policję - sąd odwoławczy wyrok ten uchylił.

O dacie ponownego procesu przed suwalskim sądem rejonowym poinformowało biuro prasowe tamtejszego sądu okręgowego.

Głośna w kraju sprawa jest związana z incydentem, do którego doszło 4 marca 2016 roku, czyli ostatniego dnia kampanii wyborczej w wyborach uzupełniających do Senatu, w okręgu obejmującym część województwa podlaskiego.

Kandydatka PiS Anna Maria Anders, która ostatecznie mandat zdobyła, uczestniczyła wtedy w Archiwum Państwowym w Suwałkach w otwarciu wystawy "Armia Skazańców" poświęconej jej ojcu - gen. Władysławowi Andersowi. Wraz z nią byli tam m.in. szef MSWiA Mariusz Błaszczak i jego zastępca Jarosław Zieliński.

Otwarcie zostało zakłócone przez grupę osób, które protestowały przeciwko prowadzeniu kampanii wyborczej w takim miejscu. Były to osoby starsze, część z nich miała znaczki Komitetu Obrony Demokracji (KOD). Doszło do utarczek słownych.

Po kilku miesiącach pięciu osobom policja postawiła zarzuty z kodeksu wykroczeń dotyczące naruszenia porządku w miejscu publicznym; chciała dla obwinionych kar ograniczenia wolności przez nałożenie obowiązku prac społecznych.

Przed Sądem Rejonowym w Suwałkach w styczniu zapadły wyroki uniewinniające, które zaskarżyła miejscowa Komenda Miejska Policji. W postępowaniu apelacyjnym sąd odwoławczy uznał, że w I instancji doszło do naruszenia zasad oceny zgromadzonych dowodów, wyrok więc uchylił i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania.

W ponownym procesie sąd rejonowy ma dokonać oceny dotychczas zebranych dowodów zgodnie z dyrektywami Kodeksu postępowania karnego, ma również zdecydować, czy konieczne jest uzupełnienie tego materiału, np. o zeznania dodatkowych świadków (przed sądem odwoławczym wnioskowała o to policja).