Nowoczesna skrytykowała politykę gospodarczą rządu Beaty Szydło. W czwartek w ramach sieci eksperckiej "Lepsza Polska" powołała Instytut Monitoringu Cen i Koniunktur, który wykazać ma realny spadek dochodów Polaków.

Posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie oceniła, że premier Beata Szydło i wicepremier Mateusz Morawiecki "żyją w innej rzeczywistości i zaklinają fakty".

"Każdy Polak w gruncie rzeczy wie, że nie można systematycznie więcej wydawać, a mniej zarabiać, bo w końcu przyjdzie moment, że długi będą nie do spłacenia" - podkreśliła posłanka. Jak zauważyła, "dużo szybciej zadłużamy się, niż rząd zaplanował i dużo szybciej zadłużamy się, niż rośnie nam gospodarka". "W związku z czym zadłużenie naszego kraju w stosunku do PKB jest najwyższe w historii" - zaznaczyła Hennig-Kloska.

Zauważyła, że "rząd chwali się, że VAT w pierwszym kwartale był 40 proc. wyższy, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku". "Tylko zapomina dodać, że jest to manewr księgowy" - podkreśliła posłanka.

Według niej pod koniec grudnia ub.r. rząd wypłacił bardzo dużo zwrotu VAT, który w zasadzie powinien przypadać na styczeń i luty 2017 r. "W związku z czym te zwroty nie obciążyły rachunków skarbowych naszego państwa w roku bieżącym, co więcej zmienił się sposób rozliczania podatku VAT" - zaznaczyła Hennig-Kloska

Paweł Rabiej oświadczył, że Nowoczesna powołała w czwartek w ramach sieci eksperckiej "Lepsza Polska" Instytut Monitoringu Cen i Koniunktur. Ma on wykazać realny spadek dochodów Polaków. "Mamy w tej chwili moment wypełniania PIT-ów, więc to najlepszy czas, żeby zweryfikować, czy rzeczywiście mamy rozwój, czy rzeczywiście w naszych portfelach jest więcej, czy jest mniej pieniędzy. Myślę, że wielu Polaków wypełniając PIT będzie się nad tym bardzo mocno zastanawiało" - powiedział Rabiej

Rabiej zapowiedział, że Nowoczesna co miesiąc będzie pokazywała "koszyk konsumencki" produktów i usług - wydatków związanych zakupem żywności, paliwa, wydatków na energię czy opłat za wodę. "Jest realnie odczuwalny przez konsumentów wzrost cen, dlatego ten "koszyk konsumencki", który nazwaliśmy koszykiem minus będziemy pokazywali pod koniec każdego miesiąca" - dodał.

"Chcemy przez to pokazać, że mamy realny spadek dochodów Polaków i że ten koszyk minus de facto oznacza, że błędna polityka gospodarcza rządu pozbawia nas pieniędzy w kieszeniach. Chociaż z drugiej strony rząd mówi, że jest świetnie - tak nie jest i to jest poważny problem strukturalny" - podkreślił Rabiej.