Przedstawiciele mediów publicznych - TVP i Polskiego Radia oraz prezes PAP Artur Dmochowski - pozytywnie odnieśli się do środowego apelu Rady Mediów Narodowych w sprawie niezatrudniania byłych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL.

"Rada Mediów Narodowych apeluje do zarządów spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. o niezatrudnianie byłych funkcjonariuszy, pracowników i współpracowników służb specjalnych PRL, a także o niepodejmowanie z nimi żadnej innej formy współpracy mającej wpływ na treść programu" - głosi treść apelu przyjętego w środę jednogłośnie przez RMN.

"W pełni solidaryzuję się z apelem Rady Mediów Narodowych. Uważam za rzecz oczywistą, że osoby współpracujące z władzami komunistycznymi, odpowiedzialnymi za odebranie Polakom na wiele dziesięcioleci wolności słowa i represje wobec dziennikarzy, nie powinny mieć wpływu na media w niepodległej Polsce" - podkreślił prezes PAP Artur Dmochowski.

"Podejmę w tej sprawie odpowiednie kroki zgodne z prawem" - zapowiedział.

Rzeczniczka Polskiego Radia Małgorzata Kaczmarczyk powiedziała PAP, że Polskie Radio do inicjatywy Rady Mediów Narodowych odnosi się z przychylnością. Zaznaczyła jednocześnie, że na tym etapie Polskie Radio nie odnosi się szczegółowo do apelu Rady.

Stanowisko RMN poparła też Telewizja Polska. "Telewizja Polska w pełni wspiera stanowisko Rady Mediów Narodowych w kwestii niezatrudniania byłych funkcjonariuszy, pracowników i współpracowników służb specjalnych PRL, a także niepodejmowania z nimi żadnej innej formy współpracy, która dawałaby im wpływ na treść programu" - poinformowało w komunikacie przesłanym PAP Centrum Informacji TVP.

"Równocześnie podkreślamy, że weryfikacja dziennikarzy nie może się odbyć bez nowelizacji ustawy lustracyjnej, która przekaże w ręce zarządów mediów publicznych stosowne narzędzia prawne, również z zakresu prawa pracy, które umożliwią przeprowadzenie powyższych działań" - zaznaczono.

Po zakończeniu środowego posiedzenia RMN jej przewodniczący Krzysztof Czabański pytany, czy Rada będzie sprawdzać, czy media publiczne zastosowały się do apelu, powiedział: "Na pewno niczego nie będziemy sprawdzać". Zaznaczył przy tym, że apel nie jest żadnym aktem prawnym, który trzeba wykonać. "To nie jest akt prawny do wykonania, to nie ma żadnej mocy prawnej. Liczymy na to, że zarządy myślą podobnie jak my w tej sprawie; a nawet jesteśmy pewni, że myślą tak samo jak my" - mówił.

"Naszym zdaniem media publiczne nie powinny zatrudniać byłych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL. Apelujemy, zwracamy uwagę, że to może być problem, a takiego problemu nie powinno być" - zaznaczył Czabański.

O propozycji takiego apelu mówiła niedawno jedna z członkiń RMN Joanna Lichocka (PiS). "Myślę, że to jest taka kwestia dotycząca systemu wartości, jakie dziennikarstwo powinno być w mediach publicznych. My musimy odciąć się od PRL. Oczywiście nie wiem, jaka jest skala tego zjawiska, być może już to nikogo nie dotyczy. Ale myślę, że nazwanie tego, że tak właśnie powinno być, że ludzi komunistycznych służb, ludzi totalitaryzmu nie powinno być w mediach publicznych, jest potrzebne" - mówiła Lichocka w poniedziałkowych Sygnałach Dnia.

Pozytywnie o tej propozycji wyraził się we wtorek także wiceminister kultury Jarosław Sellin. "Uważam, że dziennikarze i publicyści to zawód szczególnego zaufania społecznego, i tak powinien przez opinię publiczną również być traktowany" - mówił Sellin w Polskim Radiu 24.

Zgodnie z uchwaloną przez Sejm w kwietniu 1997 r. ustawą obowiązek lustracji objął: prezydenta, parlamentarzystów, osoby pełniące kierownicze stanowiska państwowe, sędziów, prokuratorów i adwokatów, a także szefów mediów publicznych.

Z kolei znowelizowane w 2007 r. przepisy stanowiły, że sprawdzeniu mieli podlegać też m.in. nielustrowani przedtem wszyscy naukowcy i dziennikarze oraz właściciele mediów. W maju 2007 r. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował m.in. lustrację ogółu dziennikarzy i naukowców (oprócz pełniących funkcje kierownicze). (PAP)