Kłopoty, które są w BOR biorą się stąd, że nastąpiła "zmiana warty"; oficerów, którzy pracowali w BOR przez 8 lat zastąpiono nowymi niedoświadczonymi pracownikami - ocenił w środę lider PO Grzegorz Schetyna.

Schetyna był pytany w radiu TOK FM o zmiany, które mają nastąpić w BOR. Dotychczasowy komendant małopolskiej policji nadinsp. Tomasz Miłkowski od środy obejmie stanowisko szefa BOR. Premier Beata Szydło przedstawiając Miłkowskiego na wtorkowej konferencji prasowej poinformowała, że rząd chce stworzyć w miejsce BOR służbę skuteczną i profesjonalną. "Chcemy, aby to była służba, w której będą pracowali dobrze wynagradzani, wyposażeni, wyszkoleni funkcjonariusze, która będzie pełniła ochronę najróżniejszych osób w państwie, budynków rządowych" - powiedziała Szydło.

Lider PO zauważył, że "BOR ma wielką historię". "To jest taka organizacja, która przechodziła przez różne fazy, ale ten ostatni czas był bardzo dobry dla BORU. Z czego się biorą problemy i kłopoty, które są w BOR? Przecież nie dlatego, że ktoś 10 lat temu nie przeprowadził jakiegoś szkolenia, tylko nastąpiła totalna zmiana warty. Odsunięto ludzi, oficerów, którzy współpracowali, byli czynni i zarządzali BOR-em przez ostatnie 8 lat, uważając, że to są oficerowie jakby za naszych czasów" - podkreślił Schetyna.

Dodał, że PiS odsuwa doświadczonych oficerów, którzy przez lata prowadzili BOR. "To co teraz się dzieje wynika z niedoświadczenia. To jest problem, który wynika z funkcjonowania dzisiejszego BOR-u: niedoświadczeni oficerowie, niedoświadczeni kierowcy, którzy nie ćwiczą nie mają umiejętności, które pozwalają dać gwarancję bezpieczeństwa" - powiedział szef Platformy.