Premier Beata Szydło zadeklarowała na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że Polska jest gotowa do kompromisu we wszystkich ważnych kwestiach europejskich. Zaznaczyła, że przyszłość UE zależy w dużej mierze od polsko-niemieckiego porozumienia.

"Chociaż nasze relacje z Brukselą są czasami trudne, jesteśmy gotowi do zawarcia kompromisów we wszystkich ważnych kwestiach europejskich. Muszą to być jednak kompromisy i porozumienia, które w sposób odpowiedni uwzględniają polskie oczekiwania i interesy" - zaznaczyła Szydło w autorskim materiale opublikowanym w piątkowym wydaniu "FAZ", jednej z najważniejszych niemieckich gazet opiniotwórczych.

Premier zastrzegła, że tylko pod tym warunkiem Polacy będą się dobrze czuli w UE i nie dołączą do "stale się powiększającej" grupy krajów i narodów, które "wyrażają coraz większe wątpliwości wobec Europy".

Redakcja udostępniła tekst artykułu, zatytułowanego "Chcemy zgodnej Unii Europejskiej", w czwartek wieczorem w internecie.

"Polska wierzy w Unię Europejską, która jest w stanie się zreformować, by lepiej sprostać potrzebom krajów i narodów" - napisała polska premier. Jej zdaniem Unia powinna zapewnić krajom członkowskim "bezpieczeństwo i dobre samopoczucie". Warunkiem - podkreśliła - jest zachowanie przez UE jedności. "Podzielona UE to osłabiona Europa" - ostrzegła.

"Przyszłość europejskiego projektu zależy w dużej mierze od dobrego porozumienia między Warszawą a Berlinem. Nasza współpraca gospodarcza, która jest z roku na rok coraz intensywniejsza, jest tylko jednym z wielu powodów" - podkreśliła Szydło, która w najbliższą niedzielę wraz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel otworzy targi przemysłowe w Hanowerze. Polska jest w tym roku krajem partnerskim tej największej na świecie imprezy przemysłowej.

W artykule dla "FAZ" Szydło odniosła się też do kryzysu migracyjnego. Napisała, że Polska nie odczuwa bezpośrednio skutków tego kryzysu, jednak uznaje, że "jest to kryzys europejski, który wymaga europejskiej odpowiedzi".

Premier przypomniała, że jej rząd od początku opowiadał się za propozycjami, których celem było powstrzymanie niekontrolowanej migracji. Zaznaczyła, że Polska poparła działania zmierzające do wzmocnienia europejskiej służby granicznej i wsparła też porozumienia UE z Turcją i Libią. Polska - jak dodała - strzeże liczącego 1200 km odcinka zewnętrznej granicy UE. "To jest nasza europejska solidarność" - czytamy w artykule w "FAZ".

Szydło opowiedziała się za utrzymaniem "otwartości i integralności" unijnego rynku wewnętrznego. Zastrzegła, że zdaje sobie sprawę ze znaczenia socjalnej solidarności. "Bronimy się jednak przed pomysłami, które powołują się co prawda na aspekty socjalne, lecz w rzeczywistości mają charakter protekcjonistyczny" - wyjaśniła. W tym kontekście wymieniła dyrektywy dotyczące delegowania pracowników, usługi transportowe i prawa socjalne, które realizowane są - jak zaznaczyła - "kosztem konsumentów i gospodarki", ograniczając przy tym konkurencyjność na rynku wewnętrznym.

Nawiązując do budżetu UE po 2020 roku, premier RP wyraziła pogląd, że unijne fundusze strukturalne powinny pozostać "kluczowym celem" przyszłego budżetu. Przypomniała przy okazji, że 80 proc. funduszy przekazywanych Europie Środkowej wraca do płatników netto, w tym przede wszystkim do Niemiec.