Niespełna 53 tys. dzieci urodziło się w Finlandii w 2016 r. i jest to najmniejsza liczba urodzeń od początku lat 70. ub.w. Najniższy współczynnik dzietności jest w najbogatszym i najbardziej zaludnionym rejonie Helsinek - podaje fiński urząd statystyczny.

Według ostatnich danych statystycznych Tilastokeskusu dzietność w liczącej 5,5 mln Finlandii spada już szósty rok z rzędu. W porównaniu do 2015 r. liczba urodzeń zmniejszyła się o 5 proc. i jest to najbardziej dynamiczny spadek od czterdziestu lat.

Średni współczynnik dzietności (liczba urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku rozrodczym) wynosi obecnie w Finlandii 1,57. Niższy wskaźnik odnotowano ostatnio w 1970 r. (1,50). Wcześniej w latach powojennych aż do 1969 r. współczynnik ten kształtował się na poziomie od 3,5 do 2,1.

Z danych Tilastokeskusu wynika, że najrzadziej na dzieci decydują się kobiety z południowego regionu Uusimaa, zamieszkanego przez ponad 1,6 mln osób. Obecny współczynnik dzietności wynosi tam 1,45. Najwyższy jest zaś w środkowej i północnej części kraju od 2,1 do 1,9.

O ile na południu najmniej dzieci na jedną kobietę (1,3) przypada w liczących 640 tysięcy mieszkańców stołecznych Helsinkach, to już w sąsiadującym z nimi, drugim co do wielkości fińskim mieście Espoo (275 tys.) aktualny współczynnik dzietności jest na poziomie 1,80. Espoo jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się miast, do którego przeprowadza się wiele młodych rodzin.

Dane fińskiego urzędu statystycznego obejmują liczbę urodzeń dzieci wśród rodzin z fińskim obywatelstwem oraz cudzoziemców mieszkających w Finlandii.

W fińskich mediach trwa obecnie dyskusja, dlaczego w Finlandii spada liczba urodzeń, podczas gdy np. w sąsiedniej Szwecji ma miejsce baby boom (współczynnik dzietności jest tam na poziomie 1,85). Według fińskiego stowarzyszenia Väestöliito badającego zjawiska społeczne jedną z przyczyn jest to, że w Finlandii są mniejsze możliwości związane z łączeniem codziennej pracy z życiem rodzinnym, stagnacja gospodarki w ostatnich latach oraz dużo mniejsza niż w Szwecji liczba imigrantów.

Według stowarzyszenia o ile współczynnik dzietności wśród imigrantów utrzymywał się w latach 2012-2015 w Finlandii na wyższym poziomie (2,0) niż wśród Finów (1,7), to mógłby on pozytywnie wpłynąć na ogólną liczbę urodzeń jedynie przejściowo. Liczba imigrantów w Finlandii jest stosunkowo niska i wynosi 6 proc. w porównaniu np. ze Szwecją (17 proc.), która ma również o wiele dłuższą historię prowadzenia polityki imigracyjnej niż Finlandia.

Wśród potencjalnych rozwiązań, które mogłyby poprawić sytuację demograficzną w Finlandii, wymienia się: konieczność uelastycznienia czasu pracy, wprowadzenia obowiązkowych urlopów dla ojców, by kobiety mogły szybciej wrócić do pracy, czy też całkowite zniesienie opłat za przedszkola. Wpływ na niską liczbę urodzeń w Finlandii ma również to, że 14 proc. Finów nie chce mieć dzieci.