Istotą problemu dotyczącego polskiej polityki zagranicznej nie jest szef MSZ Witold Waszczykowski, lecz zła orientacja, która została narzucona przez kierownictwo PiS - uważa europoseł Kazimierz Michał Ujazdowski. Polska nie musi wybierać między uległością wobec Europy a stanem izolacji - dodał.

Ujazdowski w poniedziałek w Polskim Radiu 24 pytany o polską politykę zagraniczną ocenił, że istotą problemu nie jest Witold Waszczykowski, który - zdaniem europosła - z pewnością odejdzie ze stanowiska ministra spraw zagranicznych - lecz "zła orientacja, która została narzucona polskiej polityce przez kierownictwo PiS".

Według b. polityka PiS, jest to orientacja, która będzie skutkować brakiem sojuszników i stanem izolacji w Europie. "I to ta orientacja powinna się zmienić: dążność na ambicje kształtowania polityki całej Unii Europejskiej. Zmiana ministra spraw zagranicznych bez zmiany rzeczywistej orientacji niewiele da" - zaznaczył.

Ujazdowski podkreślił, że Polska zmieniając podejście do polityki zagranicznej "nie musi wybierać między uległością wobec Europy, a tym, co dzieje się obecnie: stanem izolacji, braku sojuszników". Jego zdaniem Polska powinna obrać orientację łącząca asertywność ze zdolnością do współpracy.

Europoseł zauważył, że partnerzy z Grupy Wyszehradzkiej "mają pełną świadomość nieracjonalności polskiej polityki", ale jeśli Polska ma być rzeczywistym liderem regionu, to musi mieć jednocześnie zdolność do zawierania sojuszy z wiodącymi państwami europejskimi.

"Jeśli Polska będzie pokłócona ze wszystkimi istotnymi graczami, to przywództwo regionalne nie będzie możliwe, dlatego że region oczekuje od lidera, by miał lepsze a nie gorsze możliwości w UE jako całości" - dodał Ujazdowski.