Osiem osób zatrzymanych podczas operacji po środowym zamachu w pobliżu brytyjskiego parlamentu jest podejrzewanych o przygotowywanie ataku terrorystycznego - poinformowała w czwartek londyńska policja. Podała, że dwie osoby ranne w zamachu walczą o życie.

Jak wynika z oświadczenia policji, siedem osób zostało zatrzymanych w Birmingham w środkowej części kraju, a jedna w Londynie. Większość trafiła w ręce policji w nocy ze środy na czwartek. Wśród zatrzymanych są trzy kobiety.

W ramach śledztwa w związku ze środowym atakiem funkcjonariusze wciąż przeszukują domy w Walii, w Birmingham i we wschodnim Londynie. Zakończono już rewizje w Brighton i na południowym wschodzie Londynu.

W śledztwie bierze udział ok. stu detektywów.

Policja podała też, że w środowym zamachu w centrum Londynu oprócz policjanta Keitha Palmera zginął 54-letni Amerykanin ze stanu Utah oraz czterdziestokilkuletnia kobieta. Jej nazwiska nie podano na prośbę rodziny.

"Pięć osób nadal jest w stanie krytycznym, a dwie mają obrażenia zagrażające życiu" - czytamy w oświadczeniu.

W środę po południu 52-letni Khalid Masood wjechał samochodem w grupę ludzi na Moście Westminsterskim, a następnie próbował dostać się na teren parlamentu, raniąc śmiertelnie nożem policjanta strzegącego bramy wjazdowej. Wkrótce potem sprawca został zastrzelony przez interweniujące służby bezpieczeństwa.

Masood, urodzony w hrabstwie Kent obywatel Wielkiej Brytanii, był wielokrotnie skazany za przestępstwa niezwiązane z działalnością terrorystyczną. Nie był jednak objęty żadnym z prowadzonych obecnie dochodzeń, a wcześniejsze informacje wywiadowcze nie wskazywały na to, że zamierza przeprowadzić zamach terrorystyczny - poinformowała policja. (PAP)