Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział, że warunkiem różnych prędkości w UE jest to, że musi ona zmierzać w tym samym kierunku. W tekście na łamach dziennika "La Stampa" w czwartek napisał o "nowym początku europejskiego projektu".

Przed sobotnim nadzwyczajnym spotkaniem przywódców UE w Rzymie na obchodach jubileuszu Traktatów Rzymskich Juncker podkreślił: "W 60. rocznicę tego tak ważnego dnia chcemy świętować także nowy początek europejskiego projektu. W świecie zmian i niepewności nadszedł moment, by odnowić nasze zaangażowanie na rzecz przyszłości w jedności, w której wszyscy obywatele i wszystkie państwa członkowskie będą miały takie same szanse i takie same obowiązki".

"W którą iść teraz stronę?" - zapytał Juncker.

Stwierdził następnie: "Znalezienie odpowiedzi nie należy tylko do nas. Europa nie może być rządzona dekretem ani administrowana w doskonałej izolacji przez swe instytucje w Brukseli czy też tylko przez rządy, które ją tworzą".

"Odpowiedź należy przede wszystkim do obywateli europejskich, wszystkich" - zaznaczył szef KE.

Odniósł się też do koncepcji Unii różnych prędkości pisząc: "Można by dać niektórym krajom członkowskim szansę wspólnego podążania w pewnych dziedzinach przewidzianych przez traktaty, takich jak na przykład obrona, pozostawiając innym państwom możliwość i swobodę (decyzji), by iść ich śladem, kiedy będą gotowe".

"Możliwe jest zatem to, że nie wszystkie kraje będą podążały z tą samą prędkością, pod warunkiem, że wszyscy będą zmierzać w tym samym kierunku"- ocenił Juncker.