Tak dla strefy euro, tak dla samorządów i tak dla dobrze zorganizowanej Polski - takie przesłanie przedstawił w sobotę lider Nowoczesnej Ryszard Petru, otwierając obrady Rady Krajowej partii. Podkreślił, że Nowoczesna sprzeciwia się planowanym zmianom w ordynacji samorządowej.

Petru zapowiedział, że Nowoczesna jest otwarta na współpracę w ramach opozycji i proponuje np. wspólne prawybory przed wyborami samorządowymi.

Petru zapowiedział też, że Nowoczesna jest otwarta na współpracę w ramach opozycji i proponuje np. wspólne prawybory przed wyborami samorządowymi. Jak mówił później na konferencji prasowej, rozmawiał już na ten temat z liderami Platformy. "Na razie nie ma odpowiedzi z tamtej strony" - zastrzegł.

Podkreślił, że Nowoczesna opowiada się za jak najszybszym wstąpieniem Polski do strefy euro. "Strefa euro to będzie jądro Europy, tam będą podejmowane wszystkie najważniejsze decyzje, tam będzie budżet, pieniądze, tam będą opracowywane strategie" - zauważył. "Wspólna waluta, to także wspólne interesy" - dodał. Zaapelował do opozycji o podjęcie wspólnych działań na rzecz zbliżenia Polski do strefy euro.

Pytany później na konferencji prasowej, kiedy Polska mogłaby wejść do strefy euro, lider Nowoczesnej powiedział: "Rząd PiS jest antyeuropejski, gdyby tylko mógł wyłączyłby nas z Unii, w związku z tym najbliższy możliwy termin wejścia do strefy euro, to 2021 rok, to znaczy dwa lata po wyborach i utworzeniu (nowego) rządu".

Petru zadeklarował, że Nowoczesna opowiada się za ściślejszą integracją z Unią Europejską i ściślejszym zaangażowaniem Polski w integrację europejską. Nie szczędził zarazem krytyki dla rządu za sposób postępowania na ostatnim szczycie UE.

"To co oglądaliśmy w ostatnim tygodniu, to był żenujący spektakl blokowania Polaka na jedno z najważniejszych stanowisk w UE. PiS nawiązał do najgorszych polskich tradycji, gdzie postawił Polaka przeciw Polakowi, żeby żaden z nich nic nie otrzymał. PiS przypomniał o niechlubnej tradycji polskiej, o liberum veto. I pokazał, i to było najbardziej przykre, jak bardzo jesteśmy osamotnieni. Polska od 26 lat nigdy nie była tak osamotniona" - podkreślił lider Nowoczesnej.

Jego zdaniem, to był czas "kompromitacji, niekompetencji i poniżenia". "Z Polski się śmiano, polskiego rządu nie traktowano poważnie, po prostu groteska i wstyd. Tak Polska się jeszcze nigdy nie skompromitowała od 26 lat" - przekonywał Petru. "Polityka PiS wstawania z kolan skończyła się nokautem na deskach. Wystarczy już tego blamażu" - dodał. Zaznaczył też, że różnie można oceniać rządy Donalda Tuska w kraju, ale na zewnątrz trzeba kierować się polską racją stanu i go popierać.

Zdaniem lidera Nowoczesnej, rząd "włączył wsteczny bieg" w Europie. "PiS dzisiaj realizuje najgorszy scenariusz dla Polski. Polacy nie chcą wychodzić z Europy, Polacy chcą być liderem Europy" - podkreślił. Jak ocenił, trzeba zapobiegać marginalizacji Polski w Europie, do czego prowadzi polityka PiS.

Według Petru, głównym beneficjentem osłabienia pozycji Polski w Europie jest prezydent Rosji Władimir Putin. "Tak naprawdę Jarosław Kaczyński jest jego sojusznikiem, tylko on o tym nie wie, nie ma tej świadomości, bo go zaślepiła nienawiść osobista do Donalda Tusk" - podkreślił.

"Wyglądamy jak niepoważny kraj, który jest zarządzany z tylnego siedzenia przez jakiegoś satrapę" - mówił lider Nowoczesnej.

Petru powiedział też, że Nowoczesna przygotowuje się do wyborów samorządowych. "Nie wiemy kiedy będą, jesteśmy gotowi na to, aby były nawet niedługo" - zapewnił.

Zaznaczył jednocześnie, że jego ugrupowanie nie zgadza się na proponowane przez PiS zmiany w ordynacji samorządowej, np. ograniczenie wstecz liczby kadencji dla prezydentów miast, burmistrzów i wójtów, bo - jego zdaniem - ograniczy to możliwość startu tych, którzy byli dobrymi włodarzami. "Proponowaliśmy limit dwóch kadencji, ale dla posłów i senatorów, dla posła Kaczyńskiego, Brudzińskiego, Suskiego i Kuchcińskiego" - podkreślił.

Nowoczesna nie zgadza się także na pomysł likwidacji drugiej tury wyborów samorządowych. "To jest zupełny absurd" - ocenił Petru. "Jeżeli startuje czterech kandydatów, dostają 15, 16, 17, 18 procent głosów, to według propozycji PiS ten co miałby 18 proc., zostawałby prezydentem, to by w ogóle nie było reprezentatywne" - przekonywał lider partii.

Sprzeciwił się także pomysłowi, by tylko partie mogły wystawiać kandydatów w wyborach samorządowych. "W ten sposób zmniejszymy partycypacji społeczeństwa obywatelskiego" - argumentował.

"Wolność, solidarność, wspólnota, dobrobyt, to są wartości, które łączą Polaków i są też naszymi wartościami" - zadeklarował lider Nowoczesnej. Krytykował też PiS za zadłużanie Polski.

Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) ostro skrytykowała reformę edukacji, wprowadzaną przez MEN. Jej zdaniem, reforma niszczy polskie szkoły. "To eksperyment prowadzony na dzieciach i rodzicach; to chaos i koszty" – podkreśliła. Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) oceniła, że Polską od lat rządzą "ekonomiczni ignoranci". Dlatego – przekonywała – Nowoczesna jest potrzebna Polsce.

Joanna Scheuring-Wielgus oświadczyła, że nie można zgodzić się z polityką nienawiści, prowadzoną przez PiS, w stosunku do kobiet. "Dla PiS kobieta jest workiem treningowym. PiS robi wszystko, aby utrudnić nam życie" – podkreśliła posłanka. Jak oceniła, rząd PiS pokazał w ciągu ostatniego roku, że traktuje kobiety, jak przedmioty, czego najlepszym przykładem jest premier Beata Szydło, która – jej zdaniem - "jest kwiatkiem do kożucha, broszką". "Premier Szydło niestety jest traktowana jak broszka" - przyznał Petru.Scheuring-Wielgus zapowiedziała, że w 2017 roku Nowoczesna będzie składała projekty ustaw na rzecz ochrony praw kobiet.