Dwa projekt nowelizacji ordynacji podatkowej omawiano w środę w Sejmie. Projekt Kukiz'15 z jednym terminem rozliczania podatków trafił do komisji, projekt Nowoczesnej likwidujący bezterminowe kontrole skarbowe pewnie będzie odrzucony w pierwszym czytaniu, taki wniosek złożyło PiS.

Głosowanie wniosku PiS ma odbyć się w czwartek lub w piątek.

Klubu Kukiz'15 zaproponował taką zmianę w ordynacji podatkowej, by ujednolicić wszystkie obowiązujące w Polsce terminy dla zapłaty podatków i składania deklaracji podatkowych. Chodziłoby o takie podatki jak: VAT, podatek od czynności cywilnoprawnych, składka na ZUS, podatek od nieruchomości, zaliczka na podatek dochodowy, podatek bankowy, składka KRUS i inne.

W uzasadnieniu autorzy zwrócili uwagę, że teraz obowiązuje dziewięć różnych terminów dla obowiązków sprawozdawczych, co "nie znajduje żadnego realnego uzasadnienia" oraz jest "szkodliwe dla przedsiębiorców oraz urzędów, ponieważ wprowadza niepotrzebną komplikację systemu, generującą dodatkowe koszty". "Ta liczba terminów jest zatrważająca" - mówił sprawozdawca Paweł Grabowski (Kukiz'15).

Zwracał uwagę, że np. w Irlandii wprowadzono zapis, że wszystkie podatki należy rozliczyć do 23 dnia danego miesiąca. "Proponujemy wprowadzenie jednego terminu na rozliczenie wszystkich zobowiązań podatkowych, a tym dniem byłby ostatni dzień miesiąca następującego po miesiącu, którego dotyczy rozliczenie" - oświadczył sprawozdawca.

"Główna zaleta tego rozwiązania to prostota i jeszcze raz prostota" - dodał, zaznaczając, że "dzięki temu rozwiązaniu zwiększymy płynność podatkową polskich przedsiębiorców". "To rozwiązanie w naszej ocenie ma same plusy" - przekonywał.

Przedstawiciele wszystkich klubów opowiedzieli się za skierowaniem projektu do komisji, choć Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) zwracała uwagę, że rozbicie płatności podatkowych na różne dni nie jest przypadkowe - ułatwia zorganizowanie pracy księgowym oraz zapewnia płynność finansów firmy. "Ujednolicenie tych terminów nie sprzyja płynności przedsiębiorstw i organizacji pracy" - przekonywała, proponując, by ograniczyć liczbę terminów do 3-4, ale nie do jednego.

Podobne stanowisko przedstawił wiceminister finansów Paweł Gruza argumentując, że rozdzielenie terminów paradoksalnie ułatwia przedsiębiorcom rozliczenie, natomiast ujednolicenie doprowadzi do kumulacji obowiązków i może spowodować utrudnienia w rozliczeniu podatków. Ponadto, ewentualne wejście w życie projektu Kukiz'15 spowoduje uszczerbek budżetowy, więc, mówił Gruza, "w obecnej wersji projekt jest trudno akceptowalny".

Z kolei drugi omawiany w środę projekt zmian w ordynacji podatkowej, przedstawiony przez klub Nowoczesna, odnosi się do terminu przedawnienia zobowiązań podatkowych. Obecne przepisy zakładają, że termin ten wynosi co prawda pięć lat, ale jeśli w tym czasie zostanie wszczęte postępowania w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe, okres przedawnienia ulega zawieszeniu i może, jak argumentują wnioskodawcy, praktycznie trwać w nieskończoność.

Klub Nowoczesnej zaproponował zatem, by w przypadku wszczęcia postepowania w okresie do pięciu lat, mogło ono potem trwać maksymalnie do trzech lat. Projekt ma wyeliminować nieskończone kontrole, poza tym jest, jak twierdzą wnioskodawcy, wypełnieniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku.

"Wieloletnie kontrole to zmora firm" - przekonywał w imieniu wnioskodawców Paweł Kobyliński (Nowoczesna). "Zdarza się, że postępowania są rozpoczynane na wszelki wypadek" - dodał.

Projekt klubu Nowoczesna najostrzej skrytykował występujący w imieniu PiS Piotr Uściński, zwracając uwagę, że "zaproponowane rozwiązania mogą zniweczyć trud związany z przeciwdziałaniem wyłudzeniom podatków". Gdyby bowiem przepisy proponowane przez Nowoczesną weszły w życie, argumentował, oszuści mogliby przeciągać postępowania, by doprowadzić do przedawnienia.

Podobne stanowisko zaprezentował wiceminister finansów Paweł Gruza, zwracając uwagę, że "projekt niesie ze sobą wysokie ryzyko rozszczelnienia systemu podatkowego". (PAP)