Do tej pory nie zdarzyło się, by kandydatem na wysokie stanowisko unijne zostawała osoba bez poparcia ze strony własnego kraju. Wybór Donalda Tuska, mimo sprzeciwu Polski, oznaczałby niebezpieczny precedens - ocenia szefowa gabinetu politycznego premier Elżbieta Witek.

Z końcem maja mija pierwsza, 2,5-letnia kadencja Tuska jako szefa Rady Europejskiej. Podczas nieformalnego szczytu przywódców UE na Malcie b. premier zadeklarował, że jest gotów kontynuować swoją pracę na tym stanowisku. We wtorek Europejska Partia Ludowa (EPL), skupiająca centroprawicowe ugrupowania z krajów Europy, potwierdziła poparcie dla jego kandydatury. W sobotę ogłoszono, że kontrkandydatem Tuska będzie Jacek Saryusz-Wolski; kandydaturę wysunął polski rząd.

Szefowa gabinetu politycznego premier powiedziała w wywiadzie dla portalu wPolityce, że wybór kandydata na szefa Rady europejskiej powinien nastąpić przy akceptacji państwa, z którego on pochodzi. "Gdyby się stało tak, że Donald Tusk, mimo sprzeciwu Polski, byłby wybrany na tę funkcję, to by oznaczało, że pojawia się niebezpieczny precedens, który pokazałby, że w UE zdanie państw członkowskich się nie liczy" - powiedziała Witek.

Dodała, że Tusk wywodzi się z Polski, "więc głos polskiego państwa powinien być w tej kwestii najważniejszy". "Nie wyobrażamy sobie, aby jakikolwiek rząd zgodził się na popieranie polityka ze swojego kraju, gdyby ten w tak jawny i jednoznaczny sposób występował przeciwko niemu" - powiedziała. "Rząd nie może popierać na jakiekolwiek stanowisko w UE osoby, która aktywnie włącza się w walkę z demokratycznie wybranym polskim rządem" - zaznaczyła.

Minister podkreśliła również, że b. premier nie może liczyć na poparcie także dlatego, "że ani razu nie rozmawiał z polskim rządem o tym, że chciałby startować na kolejną kadencję, nie poprosił o poparcie". "Rozumiem, że starał się o poparcie innych państw, zapominając o własnym" - powiedziała.

Pytana o Jacka Saryusz-Wolskiego (MSZ poinformowało w sobotę, że to jego kandydaturę na stanowisko szefa Rady Europejskiej proponuje polski rząd - PAP) Witek powiedziała, że jest to bardzo doświadczony polityk. "Nigdy nie słyszałam, żeby publicznie, na forum krajowym czy międzynarodowym krytykował polski rząd, uderzając w polskie państwo" - podkreśliła.

Wskazała, że Donald Tusk, stając po stronie opozycji i atakując polski rząd, staje przeciwko polskiemu państwu. "Przypomnę, że te wybory wygrała Zjednoczona Prawica, realizuje swój program, a Donald Tusk, pełniąc swoją funkcję w UE, wielokrotnie podważał działania polskiego rządu. To pokazuje, że nie zachował zasady neutralności i zdecydowanie opowiedział się po stronie tej opozycji, wewnątrz naszego kraju, która sama siebie nazwała +totalną+" - powiedziała. "Do tej pory żaden z dotychczasowych przewodniczących, ani żaden polityk, który zajmowałby ważne stanowisko w UE, nie atakował w ten sposób własnego kraju" - dodała.

MSZ poinformowało w sobotę, że rząd polski proponuje kandydaturę Saryusz-Wolskiego, który od 2004 r. był europosłem PO (w sobotę decyzję o wykluczeniu go z ugrupowania podjął zarząd Platformy) na szefa Rady Europejskiej. Jak podało w swoim komunikacie biuro rzecznika prasowego MSZ, kandydatura została przedstawiona MSZ Malty, która od stycznia sprawuje półroczną prezydencję w Radzie UE.

Wyjaśniając tę decyzję szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski powiedział PAP, że Polska zdecydowała się zgłosić tę kandydaturę "ze względu na wysoki poziom merytoryczny" Saryusz-Wolskiego, jego doświadczenie i zasługi na rzecz integracji europejskiej. Wcześniej rzecznik PiS Beata Mazurek poinformowała PAP, że komitet polityczny PiS podjął uchwałę, która zobowiązuje premier Beatę Szydło do sprzeciwienia się kandydaturze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.