Parlament Kazachstanu zaakceptował w piątek w pierwszym czytaniu poprawki do konstytucji, które zwiększają władzę parlamentu i rządu kosztem władzy prezydenta. Zapowiedziana przez prezydenta reforma konstytucji zostanie zapewne zatwierdzona już w poniedziałek.

Stanie się to po drugim czytaniu i podpisaniu przez prezydenta Nursułtana Nazarbajewa - jak przewidują parlamentarzyści.

Agencja Reuters przypomina, że Kazachstan, eksportujący ropę i metale, jest jedyną dawną republiką radziecką, gdzie wciąż rządzi przywódca z tamtych czasów. Reuters pisze, że 76-letni Nazarbajew nie wskazał dotąd wyraźnie swego następcy, a niepewność wywołuje niepokój wśród inwestorów.

Eksperci twierdzą, że przed przejściem na emeryturę Nazarbajew pragnie rozproszyć władzę i uniknąć wojny o sukcesję. Przekazanie pewnych prezydenckich uprawnień rządowi i parlamentowi ułatwi elicie politycznej sytuację, gdyż rozdzieli kluczowe role między różnych graczy, nie pozwalając na skoncentrowanie władzy w jednych rękach: następcy czy następczyni prezydenta - pisze Reuters.

Nazarbajew powiedział w tym roku, że proponowane zmiany konstytucyjne pozwolą parlamentowi na sformowanie gabinetu, który będzie miał większe uprawnienia do zarządzania gospodarką. Na mocy obecnej konstytucji to prezydent nominuje członków gabinetu, a jego partia Nur Otan dominuje w parlamencie i nie ma rzeczywistej opozycji.

Po zmianach w konstytucji prezydent Kazachstanu wciąż będzie odgrywał rolę najwyższego arbitra, do którego należeć będą kwestie strategii rozwoju, polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Jako „ojcu narodu” konstytucja zapewnia mu nie tylko nietykalność, ale też prawo zabierania głosu w najważniejszych sprawach państwa do samej śmierci. (PAP)

mmp/ mc/