Komisja Europejska rozpoczęła w piątek konsultacje publiczne w sprawie unijnych przepisów, które zapewnią ochronę sygnalistów, czyli osób ujawniających informacje świadczące o nadużyciach. Przyjęcia przepisów w tej sprawie domaga się europarlament.

Sygnalistami (ang. whistle-blowers) nazywane są osoby, które dysponują informacjami bądź dokumentami ważnymi dla interesu publicznego, będącymi dowodami na łamanie prawa, i chcą je ujawnić. Często jednak, ujawniając takie poufne informacje, ryzykują postępowanie karne.

"Sygnaliści mogą odgrywać kluczową rolę w walce z praniem brudnych pieniędzy, oszustwami i korupcją. Musimy dokładnie rozważyć, w jaki sposób i na jakim poziomie najlepiej ich chronić" - oświadczyła unijna komisarz sprawiedliwości i ds. konsumenckich Vera Jourova, cytowana w komunikacie KE.

Zdaniem Komisji ochrona prawna sygnalistów może pomóc w zabezpieczeniu interesu publicznego, wzmocnieniu rządów prawa oraz swobody wypowiedzi. W prawie unijnym dotyczącym np. walki z praniem brudnych pieniędzy, nadużyciami na rynku, regulacjach w sprawie usług finansowych już istnieją mechanizmy, służące w ochronie sygnalistów.

Na podstawie konsultacji publicznych, które potrwają do 29 maja, KE zamierza zdecydować, czy potrzebne są nowe, ogólne przepisy w tej dziedzinie.

Na potrzebę przyjęcia takich rozwiązań na szczeblu unijnym wskazał w lutym Parlament Europejski W rezolucji, która poparło aż 607 europosłów, wezwano KE do zaproponowania skutecznego i całościowego europejskiego programu ochrony sygnalistów", ujawniających informacje o nadużyciach na szkodę budżetu UE.

Europosłowie zaproponowali też powołanie niezależnego unijnego organu, z biurami w krajach członkowskich, który pomagałby sygnalistom znaleźć "odpowiednie kanały ujawniania ich informacji o możliwych nieprawidłowościach" dotyczących interesów finansowych UE.

O tym, jakie ryzyko podejmują sygnaliści, świadczyć może sprawa dwóch księgowych i dziennikarza, którzy ujawnili w 2014 r. aferę LuxLeaks. Udowodnili, że dzięki umowom zawieranym z władzami Luksemburga przez wiele lat ponad 300 korporacji płaciło bardzo niskie podatki, na czym traciły pozostałe kraje UE. W 2016 roku stanęli oni przed sądem w Luksemburgu. Oskarżono ich o kradzież dokumentów, złamanie tajemnicy zawodowej i rozpowszechnianie tajemnic handlowych.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)