Warunki, w jakich karę więzienia odbywa Anders Breivik, nie są nieludzkim i poniżającym traktowaniem - orzekł w środę sąd apelacyjny w mieście Skien, zmieniając wcześniejszy wyrok, korzystny dla sprawcy ataków terrorystycznych z 22 lipca 2011 roku.

W kwietniu 2016 roku sąd niższej instancji częściowo przyznał rację Breivikowi, który zarzucił państwu norweskiemu, że warunki, w jakich odbywa karę, są nieludzkim traktowaniem. Sąd uznał, że trzymanie go w izolacji od innych więźniów jest sprzeczne z art. 3 europejskiej konwencji praw człowieka, który stanowi, że "nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu".

Sąd odrzucił natomiast skargę Breivika na brak poszanowania jego życia prywatnego poprzez kontrolę korespondencji przez służby więzienne.

Od wyroku odwołały się obie strony. Rząd Norwegii argumentował, że Breivik jest traktowany humanitarnie, a odseparowanie go od innych więźniów jest podyktowane względami bezpieczeństwa. Według państwa norweskiego istnieje obawa kontaktu Breivika z innymi osobami o skrajnych poglądach. Dowodzono, że skazany ma w więzieniu dostęp do gier wideo, może oglądać telewizję oraz ma zapewnione ćwiczenia fizyczne.

Breivik skarżył się nie tylko na izolację i kontrolę jego korespondencji. Narzekał też m.in. na jakość więziennego jedzenia i na to, że musi się posługiwać plastikowymi sztućcami. Przed sądem wyższej instancji domagał się zgody na przyjmowanie gości. Argumentował to chęcią założenia rodziny.

W opublikowanym w środę 55-stronicowym wyroku sąd apelacyjny podkreślił, że "rygorystyczne środki są konieczne ze względów bezpieczeństwa". Za właściwe wskazano odizolowanie skazanego od innych więźniów. "Ogólny stan zdrowia (psychicznego) i zachowanie skazanego nie zmieniły się znacząco od chwili rozpoczęcia odbywania kary" - napisano w wyroku.

Koszty procesu mają pokryć obie strony - zarówno Breivik, jak i państwo norweskie.

Na razie nie wiadomo, czy Breivik zaskarży wyrok do sądu wyższej instancji. "Jesteśmy na to gotowi, ale najpierw chcemy dokładnie przeczytać treść wyroku" - przekazał jego adwokat Oystein Storrvik.

Po wyroku sądu pierwszej instancji norweskie państwo nieznacznie złagodziło zastosowane wobec Breivika środki izolacji, np. ze swoim adwokatem mógł rozmawiać przez kratę zamiast przez szybę.

Za zamordowanie 77 osób Breivika skazano na karę 21 lat pozbawienia wolności z możliwością jej przedłużania, dopóki będzie uznawany za groźnego dla społeczeństwa. To najwyższy wymiar kary w Norwegii; karę śmierci zniesiono w tym kraju w 1971 roku.