- Historia zawsze zapisywała się krwawo, a jak trzeba uczcić, to trzeba - mówiła jedna z uczestniczek marszu zorganizowanego przez ONR w Hajnówce, w woj. podlaskim. Narodowcy uczcili pamięć tzw. żołnierzy wyklętych, w tym m.in. kapitana Romualda Rajsa "Burego", którego oddziały podziemia niepodległościowego 71 lat temu brutalnie spacyfikowały kilka wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, zamieszkanych przez wyznającą prawosławie ludność białoruską. Na marsz nie zgodziły się władze miasta, podobnie jak większość mieszkańców.