Kolejki w służbie zdrowia można skrócić tylko wtedy, kiedy na rynku jest więcej lekarzy; minister zdrowia jest marzycielem - oceniła w czwartek b. premier, posłanka PO Ewa Kopacz, odnosząc się do rządowego projektu ustawy dotyczącego tzw. sieci szpitali.

We wtorek rząd przyjął projekt dotyczący utworzenia systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej. Zdaniem ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła od pierwszego dnia, kiedy ustawa wejdzie w życie, czyli od 1 października, mają skończyć się kolejki w szpitalnych oddziałach ratunkowych, bowiem obok nich mają powstać przychodnie nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej, do których mają trafiać lżej chorzy pacjenci.

"Ja mogłabym powiedzieć wszystko o ministrze Radziwille, ale jedno na pewno, że jest marzycielem. Kolejki można skrócić tylko wtedy, kiedy ma się więcej lekarzy na rynku. Ktoś musi tych pacjentów przyjmować" - przekonywała w czwartek na antenie TOK FM Kopacz.

B. minister zdrowia podkreśliła, że wprowadzenie ustawy o tzw. sieci szpitali spowoduje, że "znikną oddziały w szpitalach powiatowych, niektóre oddziały, do których są przyzwyczajeni mieszkańcy, ale znikną też niektóre szpitale. W większości będą to szpitale oczywiście niepubliczne, ale to szpitale, które do tej pory miały podpisaną umowę z NFZ i które oczywiście pełniły funkcję w systemie opieki zdrowotnej, które świadczyły usługi za darmo, ponieważ miały podpisaną umowę z NFZ".

"Dzisiaj los tych szpitali jest na wodzie palcem pisany" - zaznaczyła Kopacz.

Projekt dotyczący tzw. sieci szpitali przewiduje, że w systemie tym będą mogły znaleźć się szpitale, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć, albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Placówki zakwalifikowane do sieci będą miały gwarantowaną umowę z NFZ.

Na funkcjonowanie tego systemu przeznaczone będzie ok. 91 proc. środków, z których obecnie finansowane jest leczenie szpitalne. Placówki, które nie zostaną zakwalifikowane do sieci, nadal będą mogły być kontraktowane w oparciu o postępowanie konkursowe.

Zdaniem resortu zdrowia rozwiązania te poprawią organizację udzielania świadczeń przez szpitale oraz przychodnie przyszpitalne, a także ułatwią dostęp do leczenia specjalistycznego. Projektowane przepisy mają też pozwolić na optymalizację liczby oddziałów specjalistycznych i umożliwić lepszą koordynację świadczeń szpitalnych i ambulatoryjnych.