Nie zgadzamy się na to, by prawa kobiet były łamane - tak posłanki Nowoczesnej odniosły się we wtorek do doniesień medialnych o wykorzystywaniu seksualnym kobiet w jednym z wrocławskich więzień. Posłanki domagają się interwencji w tej sprawie wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego.

W sobotę portal GazetaWroclawska.pl oraz Superwizjer TVN poinformowały, iż na terenie zakładu karnego przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu miało dochodzić do wykorzystywania osadzonych kobiet. Według doniesień medialnych miało się to odbywać za przyzwoleniem strażników.

"Mamy prawo podejrzewać, że to nie jest odosobniony przypadek w skali całego kraju" - podkreśliła posłanka Nowoczesnej Marta Golbik nawiązując do informacji mediów o wykorzystywaniu seksualnym osadzonych na kobiecym oddziale wrocławskiego więzienia.

"Na terenie zakładu karnego we Wrocławiu dochodziło do wykorzystywania kobiet, do molestowania osadzonych i odpowiedzialne są za to sprawujące nad nimi opiekę służby więzienne. A za służby więzienne w Polsce odpowiada minister Patryk Jaki. Młody minister, który już teraz ma dużo obowiązków i, jak widać, nie radzi sobie z takimi problemami" - zaznaczyła posłanka.

"Chcemy, żeby wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki wyciągnął konsekwencje karne i służbowe wobec osób, które dopuściły się takich działań" - apelowała Golbik.

Zdaniem posłanki Joanny Augustynowskiej ta sprawa bardzo bulwersuje, szczególnie, że z doniesień medialnych wynika, iż o tych incydentach było wiadomo już dużo wcześniej.

"To nie jest zaniedbanie ostatnich kilku miesięcy, ale zaniedbanie naprawdę kilku lat i przyzwolenie kierownictwa więzienia na właśnie taki proceder" - dodała. Powołując się na artykuł 30 Konstytucji RP, mówiący o poszanowaniu godności każdego człowieka, dodała: "Nie możemy zgadzać się na to, bez względu na statut kobiety, by te prawa były łamane"

Posłanki Nowoczesnej poinformowały, iż planują także apel do Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie.

"Statystyki mówiące o przemocy wobec kobiet są przerażające. Co tydzień około trzech kobiet ginie z powodu przemocy domowej. Od 700 tysięcy do miliona Polek ulega przemocy fizycznej, wykorzystywaniu seksualnemu. To są dane, które przerażają - zaznaczyła posłanka Monika Rosa.

"Dzisiaj wspólnie opowiadamy się przeciwko przemocy wobec kobiet w ramach akcji Nazywam się miliard (organizowanej przez wrocławską Fundację na Rzecz Równości - PAP). Ale ta nasza solidarność nie może być tylko okazjonalna. Tę solidarność musimy okazywać codziennie: reagując, zgłaszając takie sytuacje na policję i apelując do ofiar przemocy nie bójcie się, poszukajcie wsparcia. Rząd musi w tym pomóc" - powiedziała Rosa.

"To jest nie tylko kwestia Niebieskiej Linii, która została zawieszona z powodu braku dofinansowania przez rząd. To jest kwestia Centrum Praw Kobiet, które także nie dostało dofinansowania. Na takie sytuacje nie może być naszej zgody. Wszystkie solidarnie, ale także rząd, na którego czele stoi kobieta muszą jasno powiedzieć: "nie" wykorzystywaniu kobiet, "nie" przemocy wobec kobiet, niezależnie, czy ma to miejsce w domu, czy ma to miejsce w pracy, czy ma to miejsce w centrum jakiegoś odosobnienia, czy w więzieniu" - podkreśliła posłanka Nowoczesnej.