Włoski policjant, który zastrzelił w Mediolanie zamachowca z Berlina Anisa Amriego, wbrew wcześniejszym planom nie dostanie niemieckiego odznaczenia. Dziennik "Bild" pisze w sobotę, że 29-letni Luca Scata jest podejrzany o neofaszystowskie sympatie.

Podobne zarzuty dotyczą także drugiego policjanta Christiana Movio. Obaj karabinierzy wczesnym rankiem 23 grudnia zatrzymali Amriego na obrzeżach Mediolanu i zabili go w wymianie ognia. Movio został ranny podczas strzelaniny.

Jak pisze "Bild", pracownicy niemieckiego MSW natknęli się na Facebooku na zdjęcia i wpisy kompromitujące dla obu policjantów. Scata wstawił do internetu zdjęcie, na którym wykonuje hitlerowskie pozdrowienie. Wraz z Movio są autorami wpisów gloryfikujących faszystowskiego dyktatora Benito Mussoliniego.

"Nie wszyscy zdradzili. Wielu zdecydowało się pozostać wiernymi fladze i ofiarować życie. Należę do tych Włochów, którzy nie zdradzili i nie poddali się" - napisał Scata z okazji obchodzonego 25 kwietnia dnia wyzwolenia spod dyktatury Mussoliniego.

Polityk CSU Stephan Mayer powiedział: "Decyzja rządu niemieckiego o odmowie przyznawania obu policjantom odznaczeń jest absolutnie słuszna ze względu na ich neofaszystowskie nastawienie".

19 grudnia 2016 roku Tunezyjczyk Anis Amri porwał ciężarówkę i po zastrzeleniu polskiego kierowcy Łukasza Urbana wjechał nią w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina. W zamachu zginęło 12 osób, a ponad 50 zostało rannych. Terrorystę, który zbiegł z miejsca przestępstwa, zastrzelili cztery dni później pod Mediolanem włoscy policjanci.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)