Postawienie zarzutu dyscyplinarnego nauczycielkom z Zabrza, które podczas tzw. czarnego protestu przyszły do pracy ubrane na czarno, musi budzić wątpliwości w świetle konstytucji i prawa międzynarodowego - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich do Kuratorium Oświaty w Katowicach.

Jedna z nauczycielek została w piątek uniewinniona od zarzutu uchybienia godności zawodu w przed komisją dyscyplinarną. Inne nauczycielki z mają stanąć przed komisją dyscyplinarną w najbliższym czasie.

"W ocenie Rzecznika, decyzja o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego na podstawie Karty Nauczyciela (...) powinna uwzględniać konstytucyjne oraz międzynarodowoprawne gwarancje wolności wypowiedzi oraz swobody wyrażania poglądów. Postawienie takiego zarzutu dyscyplinarnego musi więc budzić poważne wątpliwości w świetle art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także art. 11 ust. 1 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, gwarantujących każdemu prawo do wolności wyrażania swoich poglądów" - napisano w piśmie RPO.

Zostało ono skierowane do rzecznika dyscyplinarnego dla komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli przy wojewodzie śląskim w Śląskim Kuratorium Oświaty. Podpisał je dyrektor zespołu prawa konstytucyjnego, międzynarodowego i europejskiego w Biurze RPO Mirosław Wróblewski.

W piśmie przypominano, że wolność wyrażania poglądów oznacza wolność wszelkich zachowań (działań i zaniechań) stanowiących formę ekspresji własnych myśli, zarówno zwerbalizowanych, jak i wyrażonych w inny sposób. "Swoboda wypowiedzi nie może ograniczać się do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub jakiejś grupie społeczeństwa" - napisał RPO.

3 października 2016 r., podczas ogólnopolskiego protestu przeciwko planom zaostrzania prawa aborcyjnego 12-osobowa grupa ubranych na czarno nauczycielek i pracownic Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu na przerwie, kiedy nie sprawowały opieki nad dziećmi, zrobiły sobie wspólne zdjęcie, które zostało później umieszczone na prywatnym profilu w portalu społecznościowym. Sprawę nagłośnił ich kolega z pracy, udostępniając zdjęcie oraz informując m.in. resort oświaty i kuratorium.

"Każda z nas uczestniczy w życiu społecznym i reagujemy na to, co się dzieje, przyszłyśmy ubrane na czarno" - mówiła dziennikarzom Aleksandra Piotrowska. Podkreślała, że wraz z koleżankami opowiadała się jedynie za utrzymaniem obecnego stanu prawnego w sprawie przepisów o dopuszczalności usuwania ciąży w określonych prawem wypadkach. Zaznaczyła, że jest przeciwna aborcji.

Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego zachowanie obwinionej uchybiło godności zawodu nauczyciela.

W piątek przed kuratorium przybyli politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, by – jak mówili – wesprzeć obwinione.