Rosja powinna przestrzegać prawa międzynarodowego, jeżeli wszyscy będą go przestrzegali, Polska będzie bezpieczna - ocenił w czwartek prezydent Andrzej Duda. Podkreślił też, że amerykańska brygada w Polsce to realna obecność sojusznicza.

Prezydent pytany w programie "Warto rozmawiać" w TVP1, czego musimy oczekiwać od Rosji, żeby można było mówić o dobrosąsiedzkich lub partnerskich relacjach, odparł: "Przestrzegania prawa międzynarodowego".

Dopytywany przyznał, że chodzi nie tylko o zwrot wraku Tu-154M, który 10 kwietnia 2010 r. uległ katastrofie pod Smoleńskiem, ale także o powrót Krymu do Ukrainy. "To jest jawne, ewidentne naruszenie zasad prawa międzynarodowego. W związku z powyższym oczekujemy przestrzegania prawa międzynarodowego. Prawo międzynarodowe jest gwarantem pokoju" - powiedział Duda.

"Jeżeli wszyscy będą przestrzegali prawa międzynarodowego, zapewniam, że Polska będzie bezpieczna. Zapewniam, że nie będziemy mieli absolutnie żadnej sytuacji niebezpieczeństwa militarnego, jeżeli prawo międzynarodowe będzie przestrzegane. I do tego wzywamy także stronę rosyjską. Ja to podkreślam za każdym razem, w każdym moim wystąpieniu" – mówił prezydent.

Dlatego – tłumaczył – Polska wspiera wszystkie działania, które prowadzą do zakończenia wojny na Ukrainie i silnym głosem sprzeciwia się "wszelkim aktom prowokacyjnym".

Duda powiedział także, że Polska jest członkiem NATO takim samym, jak pozostałe państwa Sojuszu. "Chcemy mieć realne gwarancje bezpieczeństwa, nie tylko te na papierze, wynikające z artykułu 5 (traktatu północnoatlantyckiego, który mówi o wspólnej obronie – PAP), ale realną gwarancją bezpieczeństwa jest obecność sił Sojuszu Północnoatlantyckiego w naszym kraju i o to zabiegaliśmy, jeżeli chodzi o postanowienia ostatniego warszawskiego szczytu NATO i te decyzje udało się uzyskać" - powiedział prezydent.

Przypomniał, że w poniedziałek w Żaganiu (Lubuskie) spotkał się z żołnierzami amerykańskiej brygady pancernej, którzy przyjechali do Polski w ramach wzmacniania wschodniej flanki NATO. "Kilka tysięcy żołnierzy państw sojuszniczych na terenie Polski to jest dla mnie realna obecność sojusznicza" - ocenił.

"Kiedy się mnie pytano: ale dlaczego się tego domagacie, zanim były postanowienia szczytu NATO, to ja mówiłem: dlatego że my jesteśmy w NATO już od wielu lat, tylko że nie mamy tego poczucia, że NATO jest u nas, a my chcemy, żeby NATO było u nas. My witamy żołnierzy wojsk sojuszniczych z otwartymi ramionami, dlatego że właśnie realne pokazanie Sojuszu jest dodatkową gwarancją bezpieczeństwa" - relacjonował prezydent.

Jego zdaniem, jeżeli mówimy o powstrzymywaniu lub odstraszaniu potencjalnego napastnika, to następuje to poprzez pokazanie, że państwa NATO są solidarne, silne i gotowe do obrony terytoriów każdego z członków Sojuszu. Tę siłę – dodał prezydent – w oczywisty sposób wzmacnia obecność amerykańskiej brygady

W styczniu przyjechało do Polski 3,5 tys. żołnierzy z 3 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ang. Armored Brigade Combat Team, ABCT) z 4 Dywizji Piechoty armii USA. Będą przebywać w Polsce i sąsiednich państwach przez dziewięć miesięcy. Amerykańska obecność w tej części Europy ma być stała, a pomiędzy kolejnymi rotacjami ma nie być przerw.

Ponadto, zgodnie z decyzją potwierdzoną na szczycie NATO w Warszawie w lipcu 2016 r., w kwietniu do Polski przybędzie wielonarodowa batalionowa grupa bojowa, licząca ok. 1 tys. żołnierzy. Jej trzon będą stanowiły również wojska z USA, wspierane przez Wielką Brytanię i Rumunię. (PAP)