Bundestag wyraził w czwartek zgodę na proponowane przez rząd Angeli Merkel zwiększenie z 650 do 1000 liczby żołnierzy Bundeswehry biorących udział w misji pokojowej w Mali. Niemiecki parlament przedłużył też operację szkolenia peszmergów w Iraku północnym.

Zgodnie z udzielonym przez parlament mandatem do Mali w Afryce Zachodniej zostaną po raz pierwszy wysłane także niemieckie helikoptery. Śmigłowce NH90 mają być przeznaczone do transportu rannych, zadaniem helikopterów bojowych Tiger ma być zwalczanie przeciwników.

Misja w Mali uważana jest za najbardziej niebezpieczną akcję z udziałem Bundeswehry. W północnej części kraju działają terroryści z Al-Kaidy. Niemieckie wojsko prowadzi rozpoznanie za pomocą dronów

Za zwiększeniem kontyngentu Bundeswehry głosowały kluby koalicji rządowej CDU/CSU i SPD, a także opozycyjna partia Zieloni. Przeciw była Lewica, domagająca się wycofania niemieckich żołnierzy ze wszystkich misji zagranicznych.

Mali pogrążyło się w chaosie w 2012 roku, kiedy powiązani z Al-Kaidą islamiści wykorzystali wojskowy zamach stanu w Bamako do zawłaszczenia separatystycznej rebelii Tuaregów i zajęcia pustynnej północy kraju. Latem 2013 roku do Mali zostały skierowane siły ONZ mające pomóc w normalizacji sytuacji na północy kraju.

W Mali wciąż dochodzi jednak do aktów terroru i potyczek między rywalizującymi ze sobą o wpływy ugrupowaniami zbrojnymi, ostatnio - między prorządową milicją Gatia a tuareskimi separatystami na północy.

Bundestag zdecydował ponadto o pozostaniu przez kolejny rok niemieckich instruktorów w północnym Iraku. 150 niemieckich żołnierzy od dwóch lat szkoli kurdyjskich bojowników (peszmergów) walczących z Państwem Islamskim (IS).

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)