Przedstawicielstwa Chin i Tajwanu domagają się od rządu w Madrycie wydania ponad 200 obywateli Tajwanu, którzy z terytorium Hiszpanii realizowali fałszywe połączenia telefoniczne. W efekcie procederu oszukano ponad tysiąc obywateli Chińskiej Republiki Ludowej.

Jak poinformował we wtorek Simon Shen, który jest szefem Tajwańskiego Biura Ekonomiczno-Kulturalnego w Madrycie, czyli nieformalnego przedstawicielstwa rządu z Tajpej, władze Tajwanu wezwały już hiszpański rząd do rozpoczęcia procesu ekstradycji zatrzymanych.

“W hiszpańskich więzieniach przebywa ponad 200 obywateli naszego kraju, głównie młodych osób, które same zostały zmanipulowane i włączone w struktury grupy przestępczej dokonującej oszustw telefonicznych. Tylko w ciągu kilku ostatnich dni otrzymaliśmy z Tajwanu około pół tysiąca zgłoszeń w tej sprawie. Część z nich pochodziła od rodzin aresztowanych” - ujawnił Shen.

Tymczasem grupą aresztowanych interesują się również władze Chin, które szacują łączną wartość wyłudzonych środków na 16 mln euro. Ambasador ChRL poprosił Madryt o wydanie Pekinowi zatrzymanych, twierdząc, że przestępcy wyłudzali pieniądze od ponad tysiąca obywateli Chin, z których siedmiu, po uświadomieniu sobie, że padło ofiarą oszustwa, popełniło samobójstwo.

Tajwańczycy zatrzymani w grudniu 2016 roku w Hiszpanii stanowili część działającej w kilku krajach świata siatki oszustów, która z nielegalnie działających centrów telefonicznych dzwoniła, podszywając się pod instytucje publiczne. Przestępcy zachęcali do przelania środków zdeponowanych na kontach, które rzekomo miały być zagrożone, na bezpieczne rachunki bankowe. W rzeczywistości należały one do tajwańskiej mafii.

W sytuacji odesłania zatrzymanych na Tajwan grozi im kara do siedmiu lat więzienia. Z kolei w Chinach mogą zostać skazani na dożywocie.

Hiszpańscy komentatorzy i prawnicy wskazują, że sprawa ekstradycji Tajwańczyków odbije się negatywnie na dyplomacji Madrytu, gdyż wydanie oszustów władzom w Tajpej wywoła niezadowolenie Pekinu. Podobnej reakcji należy oczekiwać od Tajwanu w sytuacji, gdyby Hiszpania przekazała członków mafii władzom ChRL.

Na ekstradycji zatrzymanych wyłudzaczy ucierpieć mogą również interesy gospodarcze Hiszpanii, która intensywnie rozwija je z Pekinem i Tajpej.

Wprawdzie Tajwan, uważany przez Chiny za swoją zbuntowaną prowincję, nie jest oficjalnie uznawany przez Hiszpanię za państwo, ale Madryt przed laty zgodził się, aby interesy tego kraju reprezentowało zlokalizowane w Madrycie Tajwańskie Biuro Ekonomiczno-Kulturalne. (PAP)