Brytyjski minister odpowiedzialny za wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej David Davis zapowiedział we wtorek, że rząd "w najbliższych dniach" przedstawi projekt ustawy, która pozwoli na uruchomienie procesu opuszczania Wspólnoty.

Deklaracja Davisa to efekt porażki rządu w postępowaniu odwoławczym przed Sądem Najwyższym, który we wtorek podtrzymał wyrok Wysokiego Trybunału (High Court). Orzekł, że do rozpoczęcia formalnego procesu wyjścia kraju z Unii Europejskiej niezbędna jest zgoda obu izb parlamentu, ale nie ma konieczności konsultacji z władzami lokalnymi.

"Będziemy działać szybko" - powiedział Davis, przedstawiając rządowe plany w Izbie Gmin. Jak dodał, projekt ustawy trafi pod obrady "w ciągu kilku najbliższych dni". Będzie to "możliwie najprostszy" projekt - zaznaczył.

Jak podkreślił, rząd wciąż spodziewa się, że rozpocznie procedurę wyjścia z UE przed końcem marca, co wielokrotnie zapowiadała już premier Theresa May.

"Szanujemy i cenimy niezależność naszego sądownictwa, a także zastosujemy się do wyroku, (...), ale nie zmienia on faktu, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską i jest naszym obowiązkiem działać zgodnie z otrzymanymi od obywateli instrukcjami" - dodał Davis.

Odpowiadając na jego oświadczenie, Keir Starmer, który jest ministrem ds. Brexitu w gabinecie cieni Partii Pracy, zapowiedział, że jego ugrupowanie "zaakceptuje wynik referendum" w sprawie Brexitu z czerwca 2016 roku, ale zgłosi szereg poprawek do proponowanej ustawy, które "pozwolą pociągnąć rząd do odpowiedzialności".

Partia Pracy oczekuje, że Downing Street przedstawi szczegółowy plan negocjacji z pozostałymi 27 krajami UE. "Przemówienie premier May to nie plan, to nie wystarczy" - podkreślił, nawiązując do ubiegłotygodniowego wystąpienia szefowej rządu.

Starmer ocenił decyzję rządu o odwołaniu się od wyroku Wysokiego Trybunału (High Court) za "marnowanie pieniędzy i 82 dni".

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)