Witamy nową amerykańską administrację z nadzieją, że sprawy bezpieczeństwa naszego regionu zostaną znowu podjęte - mówił w piątek szef MSZ Witold Waszczykowski. Przez ostatnie lata poprzedniej administracji mieliśmy wrażenie, że byliśmy marginalizowani pod względem bezpieczeństwa - dodał.

Waszczykowski i szef MSZ Litwy Linas Linkeviczius na wspólnej konferencji prasowej w piątek w Warszawie byli pytani o oczekiwania wobec Donalda Trumpa, który w piątek zostanie zaprzysiężony na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych.

"Witamy nową amerykańską administrację z nadzieją przede wszystkim, że sprawy bezpieczeństwa naszego regionu zostaną znowu podjęte, bo przez ostatnie lata poprzedniej administracji mieliśmy wrażenie, że byliśmy marginalizowani pod względem bezpieczeństwa. Natomiast cieszymy się z ostatnich decyzji, jakie zapadły w ostatnim roku prezydenta Obamy. Rzeczywiście, decyzja o wzmocnieniu wschodniej flanki, wysłaniu wojsk, w niepamięć odsyła te siedem lat poprzednich, gdzie jednak nie dbano o interes bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej" - mówił Waszczykowski.

Jak podkreślił, Polska liczy na podtrzymanie i realizację decyzji podjętych w ostatnim roku przez administrację prezydenta Baracka Obamy. Szef MSZ wyraził nadzieję, że "Europa Środkowo-Wschodnia będzie ważnym elementem w polityce globalnej Stanów Zjednoczonych".

Szef MSZ Litwy powiedział, że "nie byłoby mądre dochodzenie teraz do jakichkolwiek konkluzji". "Wsłuchujemy się całkiem wnikliwie we wszystkie wiadomości płynące zza oceanu, także w pewne niejasne oświadczenia" - mówił Linkeviczius.

Jak dodał, ani nie popiera, ani nie bagatelizuje wszystkiego, co zostało powiedziane w trakcie kampanii wyborczej w USA. "Musimy robić, co do nas należy i angażować sami naszych partnerów za oceanem, przekonywać ich, że nasze partnerstwo jest ważne i przydatne" - oświadczył.