Korea Południowa, Japonia i Stany Zjednoczone rozpoczęły w piątek trzydniowe manewry morskie. Marynarki wojenne tych państw będą ćwiczyć m.in. wykrywanie i zwalczanie nadlatujących pocisków rakietowych - poinformował przedstawiciel Seulu.

W ostatnim czasie pojawiały się ostrzeżenia, że Korea Północna przygotowuje się do kolejnej próby międzykontynentalnego pocisku balistycznego. Jego wystrzelenie może zbiec się z inauguracją prezydentury Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych.

W manewrach uczestniczą m.in. wyposażone w system przeciwrakietowy Aegis niszczyciele należące do trzech państw. To trzecie tego typu ćwiczenia morskie w ostatnim czasie; poprzednie odbyły się w czerwcu i listopadzie ubiegłego roku. Wszystkie były odpowiedzią na zagrożenie ze strony Korei Północnej.

Wcześniej w piątek północnokoreański dziennik rządowy "Rodong Sinmun" informował, że "nieważne co mówią inni, nasze międzykontynentalne pociski zostaną wystrzelone o dowolnej porze z dowolnego miejsca na rozkaz naszych najwyższych przywódców".

Południowokoreańska agencja prasowa Yonhap alarmuje, że pocisk balistyczny Korea Północna może wystrzelić z obszaru w pobliżu miasta Kusong na północnym wschodzie kraju. Z tego samego miejsca przeprowadzono w październiku nieudaną próbą rakietową.

Yonhap podało też, że służby wywiadowcze USA i Korei Południowej wykryły ostatnio, że Korea Północna zbudowała dwa nowe pociski balistyczne. Rakiety zamontowano na mobilnych wyrzutniach. Z informacji wywiadowczych wynika, że pociski mają nie więcej niż 15 metrów długości, co czyni je krótszymi od poprzednich północnokoreańskich pocisków międzykontynentalnych, które miały długość 19-20 metrów w przypadku modelu KN-08 i 17-18 metrów - KN-14.

W noworocznym przemówieniu przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un oświadczył, że przygotowania do wystrzelenia międzykontynentalnego pocisku balistycznego "weszły w ostatni etap". (PAP)