Nielegalni młodociani imigranci odnalezieni w naczepie tira w Makowie Podhalańskim to Afgańczycy – potwierdziła Straż Graniczna. Najstarszy z ma więcej lat, niż zeznawał wcześniej, dlatego potrzebne będą badania kości, by ustalić wiek.

"Okazało się, że najstarszy z nich jest pełnoletni. Ma 20 lat, w końcu przyznał się do swojego wieku i w związku z tym wszyscy zostali przewiezieni do zakopiańskiego szpitala, gdzie na podstawie kości lekarze ustalą jednoznacznie ich wiek" – powiedziała PAP w środę rzeczniczka karpackiego oddziału Straży Granicznej Dorota Kądziołka.

W związku z nowymi okolicznościami przedłużą się wszystkie procedury Straży Granicznej co do imigrantów, bo osobę dorosłą pogranicznicy mogą traktować jako opiekuna pozostałych - niepełnoletnich - imigrantów. Wiadomo także, że najmłodszy z nich jest bratem najstarszego.

"W związku z tym zmieniają się procedury i przyjęte wcześniej rozwiązania. Potwierdzamy, że to obywatele Afganistanu. Byli w stanie porozumieć się z tłumaczem w języku pasztuńskim" – dodała Kądziołka.

Pomocy udzieliła imigrantom zakopiańska Caritas, która przekazała pieniądze na zakup ciepłej odzieży.

We wtorek w Makowie Podhalańskim policjanci ujawnili trzech imigrantów podróżujących w naczepie tira. Tir należący do polskiej firmy przewozowej jechał od piątku z Serbii z ładunkiem rudy cynku. Kierowca był zaniepokojony odgłosami dochodzącymi z naczepy i powiadomił policję. Funkcjonariusze odplombowali naczepę i znaleźli trzech imigrantów, który twierdzili, że mają 10, 15 i 17 lat. Podróżowali w ten sposób najprawdopodobniej od piątku. Nielegalnych imigrantów z objawami wychłodzenia przewieziono od razu do szpitala. (PAP)