Ewentualne zmiany dotyczące samorządowej ordynacji wyborczej powinny być poprzedzone szerokimi konsultacjami, m.in. z samorządowcami - uważa poseł Nowoczesnej Michał Stasiński. Jednocześnie dodał, że Nowoczesna popiera pomysł wprowadzenia kadencyjności wójtów.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił w niedzielę, że bardzo by chciał, aby najbliższe wybory samorządowe w 2018 r. odbyły się według nowych zasad. Chodzi m.in. o wprowadzenie kadencyjności wójtów, burmistrzów, prezydentów oraz przezroczyste urny w lokalach wyborczych. Zapowiedział wprowadzenie "zasady dwóch kadencji dla tych, którzy pełnią funkcje jednoosobowe, czyli dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast".

Stasiński podkreślił, że Nowoczesna "jest jak najbardziej za" kadencyjnością. "Ta kwestia znajduje się w programie Nowoczesnej. Mamy już gotowy projekt ustawy na ten temat, który możemy położyć na stole i poddać go pod dyskusję" - wskazał w rozmowie z PAP.

"Tematem do dyskusji jest jeszcze długość kadencji tych stanowisk" - dodał poseł.

Jak zaznaczył po wejściu w życie nowych przepisów powinien być wprowadzony "stan zerowy", dzięki któremu z kandydowania nie byliby wyłączeni dotychczas urzędujący wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast.

"Absolutnie nigdy nie zgodzimy się, ani nie poprzemy rozwiązania, które miałoby doprowadzić do tego, że w 2018 r. z kandydowania byliby wyłączeni wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci urzędujący kolejną kadencję. Powinien być +stan zerowy+ po wejściu w życie nowych regulacji" - podkreślił Stasiński.

Zwrócił też uwagę, że opracowując zmiany w ordynacji wyborczej do samorządów przeprowadzone powinny być "bardzo szerokie konsultacje". "To są kwestie, które wymagają otwartej debaty z udziałem ekspertów, konstytucjonalistów, specjalistów od prawa samorządowego oraz samych samorządowców" - powiedział Stasiński.