Brexit będzie "wielką rzeczą", a jednym z priorytetów amerykańskiej polityki zagranicznej będzie wypracowanie nowego porozumienia handlowego z W. Brytanią - zapowiedział Donald Trump w wywiadzie dla dziennika "The Times", opublikowanym w poniedziałek.

W wywiadzie, którego prezydent elekt USA udzielił jednocześnie brytyjskiemu "Timesowi" i niemieckiemu "Bildowi", Trump ocenił, że decyzja o wyjściu z Unii Europejskiej było związana z poczuciem zagrożenia brytyjskiej tożsamości, wywołanym przez europejski kryzys uchodźczy.

"Myślę że ostatecznie Brexit to będzie wielka rzecz" - podkreślił.

"Wierzę, że inne kraje też wyjdą (z UE). Utrzymanie tego razem nie będzie tak proste, jak wielu ludziom się wydaje, a jeśli uchodźcy dalej będą napływać do różnych części Europy, to będzie bardzo ciężko, bo ludzie się wściekli o to" - podkreślił Trump w rozmowie, którą dla "Timesa" prowadził Michael Gove, były minister edukacji i sprawiedliwości w rządach Davida Camerona, a obecnie komentator brytyjskiego dziennika.

Trump ostrzegł, że w efekcie kryzysu migracyjnego może dojść do wzmocnienia kontroli granicznej wobec Europejczyków przyjeżdzających do Stanów Zjednoczonych. "Zobaczymy: patrzymy na różne fragmenty Europy i świata, skąd przyjeżdżają ludzie i sprawiają kłopoty" - powiedział.

Dodał, że jego zdaniem państwa zachodnie powinny zbudować bezpieczne strefy w Syrii, które byłyby opłacane przez kraje Zatoki Perskiej.

Amerykański prezydent elekt skrytykował szerzej rolę Niemiec w Europie, podkreślając, że jego zdaniem Unia Europejska "to jeden wehikuł, który wspiera Niemcy, i dlatego Wielka Brytania postąpiła rozsądnie, wychodząc (ze wspólnoty)".

"Ludzie i kraje chcą mieć swoją własną tożsamość, podobnie Wielka Brytania. Gdyby nie było konieczności przyjęcia uchodźców - z tyloma problemami, które się z tym wiążą - to do Brexitu by nie doszło. Myślę, że to było decydujące" - powiedział.

Dodał, że wbrew wcześniejszym deklaracjom odchodzącego prezydenta Baracka Obamy jednym z priorytetów w polityce zagranicznej USA będzie wypracowanie nowego porozumienia regulującego stosunki handlowe Stanów Zjednoczonych z Wielką Brytanią.

"Jestem wielkim fanem Wielkiej Brytanii i będziemy pracowali ciężko, żeby to zrobić szybko i jak należy, z korzyścią dla obu stron" - zapewnił Trump.

Trump skrytykował także poprzednie amerykańskie administracje, podkreślając, że atak na Irak był "jak rzucanie kamieniem w ul pełen os", a brak decyzyjności w Syrii "bardzo zły".

Według prezydenta elekta była szansa, żeby coś zrobić, kiedy zapadła decyzja, ale "później do niczego nie doszło". "Teraz jest już dużo za późno. Aleppo było okropne: kiedy zobaczysz, jak strzelają do starych kobiet wychodzących z miasta, które ledwo idą... To wygląda prawie, jakby strzelali do nich dla sportu" - ocenił Trump.

Komentując doniesienia amerykańskich mediów oparte na informacjach byłego agenta brytyjskiego wywiadu MI6 Christophera Steele'a, według których Rosja ma kompromitujące informacje o Trumpie, prezydent elekt powiedział, że "ten człowiek jest kimś, komu powinniście się przyjrzeć". "Wszystko, co o mnie wymyślił, było fałszywe" - oświadczył.

Pytany o swoje ekspresyjne komentarze na Twitterze, które kilkakrotnie wywołały reakcje na giełdach, Trump zaznaczył, że planuje dalej używać mediów społecznościowych także w trakcie prezydentury.

"Myślałem, że będę tweetował mniej, ale otacza mnie tyle nieszczerości i nieuczciwości ze strony prasy... Mogę napisać coś na Twitterze, a oni to podają dalej - tak, jak dzisiaj rano: +mamy pilną wiadomość, dotyczącą Donalda Trumpa+" - powiedział.

"Pilne wiadomości to z pewnością to, czego nie będzie nam brakowało z prezydentem Trumpem w Białym Domu" - skomentował rozmowę Michael Gove, który określił Trumpa jako "mężczyznę, którego podłączyli do prądu dalece przekraczającego bezpieczne poziomy".

"Mario Cuomo, były gubernator Nowego Jorku, powiedział kiedyś, że amerykańscy politycy prowadzą kampanie poezją, a rządzą prozą. Trump z kolei prowadził kampanię opartą na 140-znakowych wybuchach na Twitterze, a planuje rządzić arkuszem kalkulacyjnym" - ocenił Gove.