Jeśli będzie próba zamknięcia 33. posiedzenia Sejmu, to będziemy przy mównicy sejmowej - zadeklarował w środę lider PO Grzegorz Schetyna. Przekonywał też, że konieczne jest zaangażowanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego w rozwiązanie konfliktu parlamentarnego.

"Mówimy, że trzeba rozwiązać kryzys, pierwsza rzecz - zaangażowanie marszałka Kuchcińskiego, on jest drugą osobą w państwie, gospodarzem Sejmu" - powiedział Schetyna w środę w TOK FM. Jak ocenił, marszałek Kuchciński "zdezerterował, wyjechał odpocząć na wakacje". Lider PO zauważył też, że w rozwiązanie konfliktu nie zaangażował się prezydent Andrzej Duda.

Schetyna zapewnił, że Platforma ma plan i scenariusz rozwiązania konfliktu w Sejmie. Nie podał szczegółów, powiedział jedynie: "Jeśli będzie próba zamknięcia 33. posiedzenia (Sejmu) i rozpoczęcia 34. posiedzenia, to będziemy przy mównicy (sejmowej). To jest oczywiste, bo to (rozpoczęcie 34. posiedzenia) jest po prostu niezgodne z prawem".

Zdaniem lidera PO, PiS robi wszystko, żeby zalegalizować "nielegalne" głosowanie budżetu w Sali Kolumnowej. "To jest absurd" - podkreślił. Jak dodał, ludzie oczekują od Platformy Obywatelskiej, żeby nie pozwoliła Prawu i Sprawiedliwości na łamanie prawa. "PiS chce pokazać, że Sejm normalnie pracuje" - zaznaczył Schetyna.

Pytany, dlaczego nie poszedł na spotkania u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, Schetyna powiedział, że nie można rozwiązywać konfliktu sejmowego w Senacie. "Uznałem, że to jest udawanie, że to fejk" - wyjaśnił. Jego zdaniem "absurdem" jest dyskutowanie w Senacie o decyzjach sejmowych.

Na uwagę dziennikarza, że to marszałek Karczewski, a nie Kuchciński, jest "rozgrywającym, wskazanym przez prezesa PiS", Schetyna ironizował: "Zbigniew Boniek może być rozgrywającym w tej kwestii, bo jest lepszym rozgrywającym niż Stanisław Karczewski, jakie to ma znaczenie. Senat nie ma nic wspólnego z konfliktem w Sejmie". "W Sejmie konflikt rozwiązuje gospodarz Sejmu, czyli marszałek Kuchciński, jeżeli nie chce tego robić, to powinien abdykować, podziękować i poprosić, żeby ktoś go zamienił w tej funkcji" - dodał.

Pytany o zapowiadany przez Nowoczesną wniosek o samorozwiązanie Sejmu, lider PO powiedział, że "nie można pisać scenariuszy, które są kompletnie nieprawdziwe". "Wszyscy są przeciw oprócz nich, nikt nie poprze tego wniosku" - podkreślił.

W poniedziałek i we wtorek z inicjatywy marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego odbyły się dwa spotkania liderów ugrupowań parlamentarnych. Po zakończeniu wtorkowych rozmów ich uczestnicy byli zgodni, że nie osiągnięto porozumienia. W żadnym ze spotkań nie brał udziału Schetyna, który zaproponował dyskusję w gronie liderów czterech formacji opozycyjnych.

Ostateczne decyzje w sprawie działań PO na środowym posiedzeniu Sejmu mają zapaść w środę przed południem, kiedy zbierze się zarząd partii, a później klub parlamentarny Platformy.

Od 16 grudnia na sali plenarnej trwa protest posłów PO i Nowoczesnej. Politycy Platformy nieoficjalnie zapowiadają, że nie dopuszczą do rozpoczęcia środowego posiedzenia Sejmu - są gotowi blokować nie tylko mównicę na sali plenarnej, ale również Salę Kolumnową, która jest przez PiS brana pod uwagę jako alternatywne miejsce organizacji obrad Sejmu. W Sali Kolumnowej 16 grudnia odbyły się głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 rok.