Na każdą z możliwych prób przeforsowania czegoś pozaprawnie i nielegalnie, będziemy mieli swoją odpowiedź; nie pozwolimy na to, żeby szargać dobre imię parlamentu; będziemy reagować adekwatnie do tego, w jaki sposób zachowuje się marszałek - zapowiedział we wtorek poseł PO Andrzej Halicki.

"Jeżeli marszałek Kuchciński, który przez miesiąc nie był w swoim miejscu pracy (...) wystąpił wczoraj w telewizyjnym orędziu, strasząc prokuraturą i represjami, to można powiedzieć jest to dyskwalifikacja" - powiedział Halicki w TVN24.

Pytany, jak zachowają się posłowie PO w środę, kiedy w południe rozpocznie się posiedzenie Sejmu, Halicki powiedział: "Na każdą z możliwych prób przeforsowania czegoś pozaprawnie i nielegalnie, będziemy mieli swoją odpowiedź i nie pozwolimy na to, żeby szargać dobre imię parlamentu, żeby doprowadzić do tego, że (...) parlament przestanie być instytucją demokratyczną".

"Będziemy reagować adekwatnie do tego, w jaki sposób zachowuje się marszałek" - podkreślił Halicki.

"Zdemolowanych zostało już wiele instytucji, które tworzą fundamenty demokratycznego porządku prawnego, żeby o Trybunale powiedzieć na końcu, ale to także ustawy, które gwarantują nam prawa obywatelskie" - mówił Halicki. - Protestujemy dlatego właśnie, że te prawa są ograniczane".

Posłanka PO Agnieszka Pomaska pytana w RMF FM, czy jest szansa, aby politycy PO zakończyli protest w Sejmie, powiedziała: "na pewno decyzję w tej sprawie podejmiemy (...) krótko przed rozpoczęciem obrad, bo nie wiem, jaki los będzie chciała opozycji zgotować partia rządząca, sam marszałek Kuchciński, który jest marszałkiem dzisiaj nieobecnym".

"Wszystko jest możliwe, dlatego, że sytuacja jest bardzo dynamiczna" - powiedziała.

Jak mówiła Pomaska, jest "zwolennikiem tego, żeby wszystkie cztery partie opozycyjne zgodziły się co do tego, że prawo zostało złamane, że poseł Szczerba nie powinien zostać wykluczony z obrad i że opozycja powinna mieć takie samo prawo do zabierania głosu jak partia rządząca".