Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie stwierdza przeciwwskazań dla upublicznienia nagrań z monitoringu posiedzenia Sejmu z 16 grudnia 2016 r. - głosi przekazany w środę po południu PAP komunikat rzecznika tej prokuratury prok. Michała Dziekańskiego.

"Analiza otrzymanych w dniu dzisiejszym z Kancelarii Sejmu zapisów z monitoringu wskazuje, że upublicznienie nagrań nie koliduje z dobrem prowadzonego postępowania sprawdzającego" - dodał Dziekański.

Kancelaria Sejmu przekazała nagrania monitoringu z głosowań w Sali Kolumnowej prokuraturze i policji; czekamy na zgodę na ich opublikowanie - powiedział wcześniej w środę szef biura prasowego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. "Mamy nadzieję, że nastąpi to bez zbędnej zwłoki" - zaznaczył.

Prok. Dziekański mówił w środę wczesnym popołudniem, że nagrania są potrzebne prokuraturze, która prowadzi postępowanie sprawdzające z zawiadomienia posłów PO i Nowoczesnej - o niedopełnienie obowiązków przez marszałka Marka Kuchcińskiego w całej sprawie. Zawiadomienia powołują się na art. 231 kodeksu karnego, stanowiący że funkcjonariuszowi publicznemu za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, którymi działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Postępowanie sprawdzające kończy się wszczęciem śledztwa, albo jego odmową.

"Wystąpiliśmy do Kancelarii Sejmu o wszystkie materiały, które mogą mieć znaczenie, w tym o nagrania monitoringu" - zaznaczył prok. Dziekański.

Nagrania te mogą być też potrzebne do innego, wszczętego już śledztwa prokuratury - w sprawie zajść pod Sejmem, m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem 16 grudnia 2016 r.

Materiały w tej sprawie przekazała policja. Postępowanie wszczęto na podstawie artykułów Kodeksu karnego, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.

Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji - PO i Nowoczesnej - którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.

Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewniał, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.