Chociaż zjawisko e-uzależnienia nasila się i dotyka coraz młodszych użytkowników nowoczesnych technologii, problem ten nie spotyka się z należytą reakcją właściwych instytucji - oceniła w najnowszym raporcie Najwyższa Izba Kontroli.

Przeprowadzona w połowie 2016 r. kontrola objęła resorty: zdrowia i edukacji, Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii, 10 publicznych poradni

psychologiczno-pedagogicznych i 10 szkół podstawowych albo gimnazjów w pięciu województwach, a także 10 ośrodków terapii uzależnień.

Według przywołanych w raporcie NIK danych ministerstwa cyfryzacji z marca 2016 r. dostęp do internetu ma 76 proc. gospodarstw domowych; bez połączenia z siecią pozostaje ok. 3 mln mieszkań i domów.

"Działania skontrolowanych instytucji, które powinny przeciwdziałać e-uzależnieniu dzieci i młodzieży były przypadkowe i nie odpowiadały wystarczająco skutecznie na zagrożenia wynikające z rozwoju nowoczesnych technologii" - stwierdza NIK w raporcie, którego wyniki w piątek otrzymała PAP.

Jak podkreślono, e-uzależnienie jest nasilającym się problemem, dotykającym coraz młodszych użytkowników nowoczesnych technologii. "Specjaliści zajmujący się problematyką uzależnień wskazują, że podłoże e-uzależnienia jest w zasadzie takie samo jak w przypadku innych uzależnień" - czytamy w raporcie.

Kontrola NIK wykazała, że minister edukacji oraz minister zdrowia nie opracowali wytycznych określających sposób postępowania w zakresie identyfikowania i diagnozowania zjawiska nadużywania przez dzieci i młodzież mediów elektronicznych oraz realizacji zadań w zakresie przeciwdziałania e-uzależnieniu.

"Szkoły i poradnie psychologiczno-pedagogiczne, które były pierwszymi jednostkami, mogącymi pomóc rodzicom w dostrzeżeniu i rozwiązaniu problemu nadużywania mediów elektronicznych, nie dokonywały rzetelnej diagnozy środowiska szkolnego pod kątem nadużywania przez uczniów mediów elektronicznych, a tym samym nie posiadały informacji o liczbie uczniów dotkniętych tym problemem" - podkreśla NIK.

"Brak standardów postępowania w zakresie e-uzależnień, jak wykazały kontrole prowadzone w szkołach i poradniach psychologiczno-pedagogicznych, był istotną barierą w identyfikowaniu przez te placówki zagrożeń oraz przy udzielaniu pomocy dzieciom i rodzicom" - ocenia Izba.

Tylko dwie poradnie psychologiczno-pedagogiczne aktywnie uczestniczyły w procesie diagnozowania oraz przeciwdziałania e-uzależnieniom dzieci i młodzieży, poprzez szczegółowe wywiady i ankiety dot. e-uzależnienia. "Pozostałe poradnie rozpoznawały potrzeby środowisk lokalnych w zakresie pomocy psychologiczno-pedagogicznej i kierowały do dyrektorów przedszkoli, szkół i placówek edukacyjnych oferty odziaływań profilaktycznych obejmujących e-uzależnienie" - podkreśla NIK.

Według ekspertów Izby większości poradni zajęcia faktycznie zrealizowane, obejmujące tematykę wyłącznie e-uzależnień odbywały się sporadycznie i stanowiły odpowiedź na niewielkie zapotrzebowanie szkół i placówek. NIK wskazała, iż jedną z przyczyn braku działań poradni, które mogłyby ujawnić zagrożenia związane z problemem nadużywania mediów elektronicznych był brak odpowiednich narzędzi diagnostycznych w tym zakresie.

Objęte kontrolą ośrodki profilaktyki i terapii uzależnień na ogół prawidłowo wykorzystywały środki publiczne na działania związane z profilaktyką i terapią uzależnienia dzieci i młodzieży od mediów elektronicznych. Nieliczne nieprawidłowości w rozliczaniu świadczeń stwierdzono tylko w pojedynczych przypadkach.

NIK wskazuje na potrzebę wypracowania przez ministra edukacji oraz ministra zdrowia wspólnej strategii działań pozwalających na skuteczne identyfikowanie i rozwiązywanie problemu nadużywania mediów elektronicznych przez dzieci i młodzież.

Grzegorz Dyjak (PAP)