Kilkadziesiąt osób blokowało w niedzielę wieczorem wjazd polityków PiS na Wzgórze Wawelskie. Skandowali m.in. "Wolność, równość, demokracja", 'Solidarni z opozycją". Kilkanaście osób usiadło na podjeździe, potem niektórzy z nich się położyli; zostali usunięci siłą przez policjantów.

Politycy PiS, m.in. premier Beata Szydło, wjechali na Wawel w kolumnie samochodów przez "Bramę Herbową" a nie, jak zwykle się to dzieje, od strony ul. Bernardyńskiej. Kiedy znaleźli się za bramą demonstranci skandowali: "Tchórz, tchórz, tchórz".

Wcześniej kilkadziesiąt osób blokowało możliwość wjazdu na wzgórze wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Demonstrujący wznosili okrzyki: "Solidarni z opozycją", "Hańba", "Do dymisji". Protestujący stali przed maską samochodu. Wjazd ostatecznie umożliwili wicemarszałkowi policjanci, a sami demonstrujący zdecydowali: "Przepuszczamy go".

"Cała Polska wie, jaki jest powód. Nie dopuścimy do tego, żeby była łamana konstytucja, żeby demokracja była w coraz gorszym stanie" - mówił dziennikarzom jeden z protestujących. Jak dodał, człowiekiem, który się do tego przyczynia, jest Jarosław Kaczyński. "Chcemy, żeby do niego dotarło, że nie wszystkim się podoba" - powiedziała dziennikarzom jedna z protestujących pod Wawelem kobiet.

Każdego 18. dnia miesiąca prezes PiS Jarosław Kaczyński, w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich, przyjeżdża na Wawel, by złożyć kwiaty na ich grobie.