Zamierzam złożyć zawiadomienie do prokuratury w sprawie napaści na mnie przez posła Michała Szczerbę (PO) - powiedział PAP wiceszef klubu PiS Marek Suski. Według niego, Szczerba umyślnie przewrócił go w nocy z piątku na sobotę w Sejmie. To kłamstwo - twierdzi Szczerba.

Do incydentu doszło po zakończeniu piątkowych obrad Sejmu, podczas których doszło m.in. do zablokowania sejmowej mównicy i fotela marszałka przez przedstawicieli opozycji domagających się wycofania decyzji marszałka Marka Kuchcińskiego o wykluczeniu Szczerby z obrad, a głosowania zostały przeniesione do Sali Kolumnowej.

Jak relacjonował Suski, został on przewrócony przez Szczerbę w czasie prób uniemożliwienia mu przez grupę posłów opozycji opuszczenia gabinetu marszałka Sejmu. "Zostałem zaatakowany" - podkreślił w rozmowie z PAP Suski. "Ja go ominąłem i on mnie wtedy z tyłu złapał i przewrócił" - dodał.

Pytany, czy według niego Szczerba działał z premedytacją, poseł PiS powiedział, że "nie można tu powiedzieć, że to był przypadek, przecież on się nie znalazł przypadkowo przed tymi drzwiami o wpół do trzeciej w nocy".

"Ciężko mi odnosić się do tak absurdalnego kłamstwa" - skomentował zarzuty Suskiego Szczerba. Polityk Platformy przyznał, że był pod gabinetem marszałka Sejmu i swoim telefonem filmował posłów PiS z gabinetu marszałka, ale zaprzeczył, ażeby blokował mu wyjście z gabinetu.

"Film, który jest zamieszczony na moim Twitterze jednoznacznie pokazuje, że stałem w miejscu, a poseł Suski (...) nie był w jakiejkolwiek bliskości mojej osoby, więc zachęcam do obejrzenia tego filmu" - powiedział PAP.

"Traktuję to jako kolejną formę represji i niestety wydaje się, że jeżeli pan Suski nadal będzie upowszechniał to kłamstwo, no to jego będzie czekał proces - o zniesławienie, i to zdecydowanie deklaruję w tym momencie" - dodał Szczerba.

Szczerba został wykluczony z piątkowych obrad po tym jak w czasie piątkowych głosowań nad projektem budżetu na 2017 r. po serii wystąpień posłów PO z sejmowej mównicy dotyczących planowanych ograniczeń pracy dziennikarzy, w których postulowali rezygnację z planowanych zmian. Marszałek odpowiadał posłom, że ich wnioski nie dotyczą przedmiotu obrad Sejmu i zwracał im uwagę, że zakłócają obrady Izby.

Legalność i wiążący charakter przeniesionych do Sali Kolumnowej głosowań kwestionowane są jest m.in. przez polityków PO, PSL i Nowoczesnej. Posłowie opozycji wzięli też udział w spontanicznym proteście KOD przed Sejmem, którego uczestnicy zablokowali w nocy wyjścia z Sejmu, uniemożliwiając posłom wyjazd samochodami.