Lider Nowoczesnej Ryszard Petru powiedział w sobotę dziennikarzom przed Sejmem, że jeżeli "sytuacja dwuwładzy i braku zrozumienia PiS-u, że utracił poparcie społeczne" będzie się utrzymywać, niezbędne będą przedterminowe wybory.

Petru wezwał do udziału w manifestacji, którą organizuje KOD o godz. 12.00 przed Pałacem Prezydenckim. Powiedział, że przyszedł do dziennikarzy przed Sejm, ponieważ posłowie dostali informację, że dziennikarze nie będą wpuszczani do Sejmu przez cały weekend. "Dlatego przyszliśmy tutaj do państwa. To pokazuje, jak bardzo PiS boi się mediów" – dodał.

"Ten protest zaczął się od mediów, a doprowadził do sytuacji, w której PiS utracił legitymizację władzy" – podkreślił.

Jeżeli PiS będzie się spotykał sam, w gronie wyłącznie swoim, to mogą robić takie posiedzenia na Nowogrodzkiej, gdzie jest siedziba PiS – mówił. "Ale przyznacie państwo, że to nie jest demokracja" – przekonywał lider Nowoczesnej.

Zaznaczył, że według jego ugrupowania to posiedzenie Sejmu się nie skończyło i powinno nadal trwać. "A jeśli nie będzie - będziemy dalej blokować mównicę sejmową i nastąpi paraliż państwa, bo nie ma zgody na to, żeby PiS urządzał sobie posiedzenia Sejmu we własnym gronie" – powiedział Petru.

Nowoczesna składa zawiadomienie do prokuratury, w związku z możliwością popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu - powiedziała w sobotę Kamila Gasiuk-Pihowicz. Jej zdaniem, Kuchciński mógł nie dopełnić obowiązków i poświadczyć nieprawdę.

"Podejrzewamy, że nie dopełnił obowiązków, a także podał nieprawdę mówiąc, że obrady odbywały się podczas pełnego kworum, podczas, gdy nie było możliwości ustalenia tego pełnego kworum" – mówiła. "Stawiamy zarzut poświadczenia nieprawdy co do uczestniczenia tylko posłów w głosowaniach" – dodała.

Na konferencji prasowej Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że Nowoczesna apeluje do polityków PiS o działania zgodne z prawem, działania w duchu odpowiedzialności za państwo, nieeskalowanie obecnej sytuacji.

Nowoczesna chce, by budżet był procedowany 20 grudnia, bowiem – jej zdaniem – piątkowe prace odbywały się z naruszeniem prawa.

Wśród postulatów jest też przywrócenie wykluczonego z obrad posła Michała Szczerby (PO). "Możliwość zadawania pytań jest podstawowym prawem posła. Idąc tym tropem wykluczenie 20 posłów w taki sposób mogłoby doprowadzić do tego, że PiS przegłosowałby zmiany w Konstytucji" – przekonywała.

"Mamy duże obawy, że nie było wczoraj większości, stąd ten wniosek do prokuratury" – powiedział Petru. "Zobaczcie państwo, że nie wpuścili dziennikarzy na salę, nie ma możliwości sprawdzenia" – dodał.

„Nie ma innej możliwości, jak mocny, ostry protest. Dlatego spotykamy się w gronie opozycji" - nie wiem, czy będzie Kukiz'15 - i będziemy dyskutować o dalszych krokach” – powiedział. Będziemy dalej blokować mównicę sejmową - zapowiedział.