Prezydencki minister Krzysztof Szczerski krytycznie ocenił bilans dotychczasowego przewodnictwa Donalda Tuska w Radzie Europejskiej. W tym kontekście mówił m.in. o braku zdecydowanej reakcji ws gazociągu OPAL i wsparcia tu interesów Polski.

Donald Tusk od 2014 jest przewodniczącym Rady Europejskiej; jego kadencja kończy się z majem przyszłego roku. Szczerski pytany w rozmowie z PAP o kwestię poparcia Tuska na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej, podkreślił, że dziś nie można zapewnić o poparciu dla kandydata tylko dlatego, że jest z naszego kraju.

"Trzeba dokonać i oceny jego dorobku i oceny sytuacji politycznej wewnątrz Unii Europejskiej, oceny jego opinii na temat Polski i tego, w jaki sposób ocenia on dziś politykę polską" - powiedział minister. To wszystko - dodał - będzie się wiązało z ostateczną decyzją Polski dotyczącą personalnych roszad w Brukseli.

"Dziś dokonujemy bilansu tego okresu przewodniczenia Radzie Europejskiej przez Donalda Tuska z punktu widzenia polskich interesów" - podkreślił. Stwierdził, że bilans dotychczasowego okresu przewodniczenia Tuska Radzie Europejskiej "jest bardzo, bardzo krytyczny".

Zdaniem prezydenckiego ministra w pytaniach o dorobek Tuska w RE mieści się m.in. sprawa gazociągu OPAL. "(Tusk) chciał być zapamiętany jako twórca unii energetycznej. Decyzje dotyczące gazociągu OPAL, dotyczące potencjalnej możliwości rozwinięcia drugiej nitki gazociągu północnego są absolutnie sprzeczne z fundamentami unii energetycznej" - powiedział Szczerski.

W odniesieniu do poparcia politycznego dla Tuska zaznaczył, że "najbardziej byśmy chcieli zobaczyć zdecydowaną, ostrą reakcję kogoś kto, chciał być uważany za twórcę pewnej solidarności energetycznej w Europie, czyli przewodniczącego RE z jego pozycji, jaką ma instytucja, którą dziś reprezentuje". Dodał, że takiej zdecydowanej reakcji i wsparcia dla interesów nie tylko Polski, ale i unii energetycznej, nie widzi.

Decyzja Komisji Europejskiej w sprawie gazociągu OPAL zapadła 28 października. Dzięki niej Rosjanie do 2033 roku będą mogli wykorzystywać 80 proc. przepustowości OPAL-u. Obecnie Gazprom korzysta z 50 proc. przepustowości, lecz od dawna wnioskuje, by było to blisko 100 proc. Tym samym z gazociągu Nord Stream 1 Gazprom będzie mógł wprowadzić do Niemiec o ponad 20 mld m sześc. gazu więcej, niż był w stanie zatłoczyć do tej pory.

Na początku grudnia spółka zależna PGNiG złożyła do Trybunału Sprawiedliwości UE pozew przeciwko Komisji Europejskiej ws. wyłączenia gazociągu Opal spod wymogów trzeciego pakietu energetycznego. Zdaniem PGNiG decyzja KE narusza unijne przepisy m.in. o konkurencji.

Szczerski powiedział też, że wypowiedź Tuska o Polsce jako kraju peryferyjnym nie buduje pozycji Polski w UE. "Jeśli mówi, że współpracując z państwami naszego regionu skazujemy się na peryferia, to znaczy, że uważa, że jesteśmy peryferyjnym państwem. Tak nie powinien mówić odpowiedzialny polityk, przewodniczący Rady Europejskiej" - powiedział Szczerski.

Tusk w jednym z ostatnich wywiadów skrytykował politykę zagraniczną prowadzoną przez rząd w Warszawie, oceniając, że prowadzi ona do dryfowania Polski w stronę peryferii. Jego zdaniem lansowana przez PiS idea "międzymorza" wynika ze złej oceny możliwości kraju. "To, co najważniejsze i co mnie najbardziej niepokoi, to dryfowanie Polski w tym układzie geopolitycznym znowu w stronę peryferii, w stronę samotności" - powiedział Tusk w wywiadzie dla portalu Onet.pl.

Prezydencki minister podkreślił, że w Unii Europejskiej są równe sobie państwa członkowskie. "Nie ma dziś nowych i starych krajów członkowskich, są bogatsze i biedniejsze może. Ale to, że ktoś jest biedniejszy nie musi oznaczać skazania na bycie na peryferiach" - zaznaczył Szczerski.

Mówił, że to ważne, aby politycy brukselscy dostrzegali całość bogactwa unijnego. Zaznaczył, że to w naszej części Europy jest wciąż duży poziom zaufania do UE. "W gronie stolic krajów największych Polska zyskuje wtedy, gdy może powiedzieć, że mówi także głosem regionu, który działa wspólne, ma wspólne pomysły, wspólne idee" - dodał.

Zaznaczył, że współpraca trójmorza (państw Adriatyku, Bałtyku i Morza Czarnego - PAP) to propozycja na rzecz integracji europejskiej, a nie przeciwko niej. "Im więcej będzie projektów wspólnych w tej części Europy, tym bardziej skorzysta na tym Unia Europejska" - zaznaczył Szczerski.