Straty Narodowego Funduszu Zdrowia będą zauważalne. Na ich pokrycie fundusz zapasowy na pewno nie wystarczy - mówi Tadeusz Jędrzejczyk, były prezes NFZ, obecnie dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
ShutterStock
W tarczy antykryzysowej 4.0 znalazły się zapisy dotyczące planu finansowego NFZ. To zabezpieczenie na wypadek spadku przychodów?
Specustawą z 31 marca br. ustawodawca powołał do życia Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 ulokowany w BGK, by dofinansowywać zadania związane ze zwalczaniem wirusa. Teraz, w kolejnej tarczy, doprecyzowuje, że z tego źródła można pokryć niedobory ze składek na ubezpieczenie zdrowotne. Ale nie wszystkie, bo ten niedobór przychodów ze składek nie będzie wynikał tylko ze zwolnień w ich opłacaniu, ale także ze zmniejszenia liczby płacących składki, np. zwolnień z pracy czy wyrejestrowania działalności gospodarczej, a także spodziewanych obniżek wynagrodzeń pracowników. Czyli fundusz covidowy pokryje tylko część strat, czy też precyzyjniej, niedoboru przychodów NFZ.
Pana zdaniem te straty będą duże?
Nie będę oczywiście zgadywał, czy bliżej 2 proc., czy raczej 8 proc. do końca roku w proporcji do planu, jednak z pewnością będą zauważalne. Składki na ubezpieczenie zdrowotne są sztywną daniną i wpływy z nich nie reagują tak dynamicznie, jak choćby z VAT, jednak w miarę zwalniania aktywności gospodarczej ubytek będzie nie tylko widoczny w sprawozdaniach, ale też będzie stanowił wyzwanie dla płatnika, a tym samym dla szpitali i przychodni. Ponieważ po stronie wydatków mamy też do czynienia z silną przewagą sztywnych zobowiązań, nawet niewielkie odchylenie skutkuje dużymi problemami.
Tarcza 4.0 mówi, że w zakresie tych dodatkowych środków z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 stosuje się art. 124 ust. 4 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Co to znaczy?
Według mnie należy to rozumieć jako możliwość samodzielnego zarządzania kwotą z tego specfunduszu przez prezesa. Czyli omijamy całą ścieżkę zmiany planu finansowego NFZ, opiniowania itd. Po prostu jednym podpisem prezes może alokować te pieniądze, oczywiście w granicach przepisów.
To oznacza znaczne przyspieszenie procedury i szybsze uzyskanie środków, np. przez oddziały wojewódzkie NFZ?
Tak i w tym sensie jest to wobec niepewnej sytuacji uzasadnione. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystkie decyzje będą podejmowane transparentnie i przy próbie ich uzgadniania z głównymi interesariuszami.
Tarcza 4.0 wyłącza też w przypadku środków z funduszu covidowego stosowanie art. 118 ust. 3. ustawy o świadczeniach. To bardzo ważny przepis, który mówi o tym, jak dzieli się pieniądze NFZ, czyli w podziale na centralę i oddziały, z uwzględnieniem m.in. liczby zarejestrowanych ubezpieczonych. Czy to oznacza inny podział środków?
Oznacza tyle, że ich podział między oddziały nie musi uwzględniać reguł związanych z algorytmem, czyli podziału według liczby ubezpieczonych i ich wieku.
Czyli prezes, widząc w jakimś regionie większe niedobory z tytułu składki na ubezpieczenie zdrowotne, może w ten sposób szybko i bez zbędnych procedur zdecydować o skierowaniu tam dodatkowych pieniędzy?
Nie do końca, ponieważ jak wspomniałem, regulacja nie obejmuje wszystkich utraconych wpływów. Pozostaje w tym miejscu liczyć, że zostanie uruchomiona linia kredytowa z budżetu dla NFZ, ponieważ sam fundusz zapasowy prawie na pewno nie wystarczy.
Na koniec mamy jeszcze wyłącznie art. 121 ustawy o świadczeniach. To przepis, który opisuje procedurę przygotowania planu finansowego NFZ na kolejny rok. Jesteśmy w połowie 2020 r., czyli chodzi o plan na 2021 r.?
Wygląda na to, że w tym miejscu ustawodawca popełnił błąd, bo faktycznie art. 121 odnosi się do planu NFZ na rok kolejny, a nie bieżący. Wskazuje terminy, w jakich prezes jest obowiązany przedstawić plan i rozpocząć jego procedowanie. Tymczasem dodany tarczą 4.0 do specustawy art. 31 zw. ust. 2 mówi o tym roku. To jakieś nieporozumienie, zapewne wynikające z pośpiechu i procedowania warstwowych nowelizacji z olbrzymią liczbą artykułów, ustępów, a nawet liter oznaczających kolejne zmiany do świeżo zmienionych przepisów.
DGP