Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów rozstrzygnął finalnie, że wychowawcom domów dziecka nie przysługują uprawnienia z tytułu godzin ponadwymiarowych, zastępstw itp. wynikających z Karty nauczyciela.
Sprawę o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe wniósł wychowawca domu dziecka. Kwestią sporną było, czy jego czas pracy i uprawnienia z tego tytułu powinny być ustalane według przepisów Karty nauczyciela (KN) czy na zasadach ogólnych (kodeksu pracy).
Powód został zatrudniony przed 2004 r. i jego czas pracy, wymiar godzin oraz uprawnienia z tytułu godzin nadliczbowych ustalano na podstawie Karty nauczyciela. Od 1 stycznia 2014 r. jednak wychowawcy domów dziecka i innych placówek opiekuńczo-wychowawczych prowadzonych przez gminy i miasta stali się pracownikami samorządowymi. Ich uprawnienia regulowała więc już ustawa o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej. Wprawdzie weszła ona w życie w 2012 r., ale jej przepisy przejściowe przewidywały, że obejmie ona wychowawców domów dziecka dopiero dwa latach później, czyli właśnie w 2014 r.
Powstał problem, jaki wymiar czasu pracy obowiązywał tych wychowawców w okresie przejściowym, kiedy ustawa już obowiązywała i zniesiono zasady ustalania czasu pracy zgodnie z KN, ale wychowawcy nie byli jeszcze traktowani jak pracownicy samorządowi. Powód żądał zapłaty za ten okres z tytułu godzin ponadwymiarowych ustalonych według przepisów obowiązujących nauczycieli.
Sąd I instancji zasądził żądane wynagrodzenie, a sąd apelacyjny oddalił pozew w całości. Gdy sprawa trafiła do SN, skład orzekający skierował tę kwestię do rozstrzygnięcia składowi poszerzonemu.
Sąd Najwyższy, obradując w składzie siedmiu sędziów, rozstrzygnął na niekorzyść wychowawców. Uznał, że wychowawcy placówek opiekuńczo-wychowawczych typu socjalizacyjnego zatrudnieni przed 1 stycznia 2004 r. nie zachowali do 31 grudnia 2013 r. prawa do wynagrodzenia za godziny wskazane w art. 35 Karty nauczyciela (chodziło o godziny ponadwymiarowe przekraczające pensum dydaktyczne nauczyciela oraz o godziny doraźnych zastępstw).
SN wskazał w uzasadnieniu, że zmiany wprowadzone ustawą o wspieraniu rodziny w istocie oznaczały wyrównanie uprawnień dwóch grup pracowników wykonujących tę samą pracę, zatrudnionych na tych samych stanowiskach u tych samych pracodawców, ale różniących się uprawnieniami ze względu na datę zatrudnienia. Taka sytuacja niewątpliwie naruszała zasadę równości.
– Trzeba pamiętać, że pracownicy będący wychowawcami nie byli jednak nauczycielami, mimo że miały do nich zastosowanie przepisy Karty nauczyciela – powiedział sędzia Józef Iwulski.
Przypomniał, że ustawodawca przyjął, że do wychowawców zatrudnionych przed 2004 r. należy zastosować przepisy o pracownikach samorządowych dopiero po upływie dwuletniego okresu przejściowego.
– Oznacza to, że po zmianie przepisów wychowawcy placówek opiekuńczo-wychowawczych typu socjalizacyjnego, takich jak domy dziecka, zachowali jeszcze niektóre uprawnienia wynikające z Karty nauczyciela, takie jak prawo do urlopów zdrowotnych i przywileje socjalne, ale wyeliminowano 26-godzinne pensum. Tym samym nie mogli utrzymać uprawnień z tytułu godzin określonych w art. 35 KN – mówił sędzia Iwulski, zamykając posiedzenie.

ORZECZNICTWO

Uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 11 września 2019 r., sygn. akt III PZP 4/19.