Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przygotowało i rozpoczęło konsultacje założeń Umowy Partnerstwa – dokumentu, który pokazuje na co będzie można przeznaczyć pieniądze unijne na lata 2021-2027. "Chcemy być gotowi, gdy zakończą się negocjacje finansowe" – tłumaczy minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.

Czym są założenia Umowy Partnerstwa?

Przygotowanie założeń to kolejny etap prac nad nowym rozdaniem funduszy unijnych. Założenia to dokument, w którym pokazujemy, na jakie cele rozwojowe Polski chcemy przeznaczyć pieniądze z budżetu UE na lata 2021-2027. "W połowie lipca zakończyliśmy nieformalny dialog z Komisją Europejską na temat kierunków wsparcia z funduszy unijnych po 2020 roku. Założenia można potraktować jako wstępną propozycję, którą kładziemy na krajowym stole. Łączymy w tej propozycji nasze cele z wizją Komisji przedstawioną w rozmowach z nami i w projektach rozporządzeń na nową perspektywę" – wyjaśnia minister Kwieciński.

Po co to wszystko i dlaczego nie ma tu pieniędzy?

Założenia Umowy Partnerstwa są w tej chwili konsultowane z samorządami, ministerstwami, innymi instytucjami odpowiedzialnymi za wdrażanie pieniędzy unijnych, środowiskiem naukowym oraz partnerami społecznymi i gospodarczymi. Konsultacje rozpoczęły się 24 lipca i potrwają do 16 sierpnia.

"Założenia nie zawierają kwot, bo negocjacje budżetowe wciąż się toczą. Nie oznacza to, że będziemy czekać z założonymi rękami. Chcemy mieć pakiet gotowych dokumentów, opracowanych możliwie najbardziej kompleksowo. Po zakończeniu rozmów o finansach uzupełnimy o te dane powstałe dokumenty" – tłumaczy Kwieciński.

Po przyjęciu założeń przez rząd, które planowane jest na wrzesień 2019 roku, ruszą prace nad przygotowaniem projektu Umowy Partnerstwa. Projekt umowy będzie już podstawą do negocjacji z Komisją Europejską ostatecznego kształtu Umowy Partnerstwa - swoistego kontraktu pomiędzy Polską a UE, w którym umawiamy się na finansowanie konkretnych celów.

Pieniądze unijne na polskie cele

"Naszym priorytetem jest wynegocjować dla Polski jak najwyższy budżet. Jednak oprócz kwestii finansowych, chcemy również uzgodnić maksymalną elastyczność w inwestowaniu pieniędzy unijnych. Dążymy do tego, by w 5 celach polityki spójności, które znajdą się w unijnym rozporządzeniu, zmieściły się nasze polskie cele rozwojowe określone w dokumentach strategicznych, bo niby dlaczego Polska miałaby realizować cele francuskie, niemieckie czy włoskie?" – mówi minister inwestycji i rozwoju.

Cele rozwojowe Polski, które w założeniach Umowy Partnerstwa wskazano do finansowania z funduszy unijnych 2021-2027 to:

- zwiększenie konkurencyjności gospodarki,- ograniczenie emisji zanieczyszczeń, - dobry stan środowiska naturalnego, zgodny z zasadą zrównoważonego rozwoju, - wzmocnienie cyfrowego rozwoju kraju, - przejście na gospodarkę niskoemisyjną, - zrównoważenie systemu energetycznego, - poprawa stabilności dostaw paliw i energii, - dobry stan środowiska naturalnego, zgodny z zasadą zrównoważonego rozwoju, - zwiększanie efektywności funkcjonowania instytucji państwa, - wzmocnienie połączeń komunikacyjnych, w tym transeuropejskich, - poprawa warunków świadczenia usług związanych z przewozem towarów i pasażerów, - zwiększenie dostępności transportowej kraju, - poprawa jakości kapitału ludzkiego oraz zwiększenie udziału kapitału społecznego w rozwoju społeczno-gospodarczym kraju, - ograniczenie ubóstwa i wykluczenia społecznego, - zwiększanie efektywności funkcjonowania instytucji państwa, - poprawa dostępności usług świadczonych w odpowiedzi na wyzwania demograficzne. Obszary Strategicznej Interwencji, czyli co chcemy szczególnie wspierać.

W założeniach wskazaliśmy 4 obszary, które chcemy szczególnie wspierać z pieniędzy unijnych na lata 2021-2027. Są to:- obszary zagrożone trwałą marginalizacją, czyli takie w których występuje kumulacja niekorzystnych zjawisk, na przykład wysokie bezrobocie, niska aktywność zawodowa (takie obszary wskazał nam PAN – to między innymi popegieerowskie gminy na wschodzie kraju), - średnie miasta tracące funkcje społeczno-gospodarcze (122 miasta na podstawie opracowania PAN), - 5 województw Polski Wschodniej (lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie), - Śląsk, który jest nie tylko ważny z punktu widzenia polityki krajowej, ale ma też duże znaczenie dla rozwoju całej UE.

Co to oznacza w praktyce?

Dwa pierwsze punkty, czyli obszary zagrożone trwałą marginalizacją i średnie miasta, będą miały dedykowane działania w programach krajowych i regionalnych. "Według naszej propozycji będzie to wymóg, a nie możliwość" – zapowiada minister Kwieciński. Przykładowo, w programie regionalnym dla województwa warmińsko-mazurskiego marszałek będzie musiał zaproponować specjalne działania dla takich miast jak Bartoszyce, Braniewo czy Kętrzyn. "Proponujemy też specjalny program ponadregionalny przeznaczony dla obszarów zagrożonych marginalizacją. To zmiana podejścia. Nie koncentrujemy się na granicach administracyjnych województw, ale na konkretnym problemie" – wyjaśnia Kwieciński.

Na kolejną edycję uszytego na miarę programu mogą liczyć także województwa Polski Wschodniej. Program Polska Wschodnia będzie kontynuowany. Z kolei specjalne wsparcie dla Śląska będzie oznaczać koordynację przez Ministra Inwestycji i Rozwoju działań dla regionu w różnych programach.

Co już (wstępnie) wynegocjowaliśmy

"Negocjacje wciąż trwają, ale pewne rzeczy mamy już wstępnie uzgodnione pomiędzy państwami" – mówi Kwieciński. Głównym dotychczasowym osiągnięciem negocjacyjnym Polski jest zapewnienie 7-letniego okresu programowania (propozycja Komisji Europejskiej to 5+2 lata). Ponadto Polska wstępnie przeforsowała w Radzie UE wsparcie z funduszy inwestycji w infrastrukturę gazu ziemnego, zakupu taboru kolejowego, a także inwestycji w infrastrukturę lotniskową w zakresie bezpieczeństwa.