Migrena kosztuje nie tylko pacjentów, ale także gospodarkę. Koszty pośrednie choroby są znacząco wyższe niż samego leczenia i wynoszą nawet 8,5 mld zł – wynika z raportu „Społeczne znaczenie migreny” opracowanego przez PZH Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, który zostanie ogłoszony dzisiaj.
Ludzie cierpiący na migrenę mają nie tylko problemy z braniem udziału w życiu codziennym, ale także ogromne trudności w pracy. Spada ich wydajność.
Same ataki bólu trwają od 4 do 72 godzin. Jednak i potem obniża się wydajność. Ból, nadwrażliwość na światło i bodźce dźwiękowe, trudności z koncentracją oraz poczucie wyczerpania, zmęczenia ograniczają możliwości wykonywania nawet rutynowych i prostych zadań. A utrata efektywność w pracy w ciągu kwartału u osób z chroniczną migreną może trwać ponad 15 dni.
Zdaniem autorów raportu wiedzy na temat migreny brakuje zarówno samym cierpiącym i ich rodzinom, jak i środowisku lekarzy. Przypadłość często jest bagatelizowana, mimo że cierpieć na poważne bóle głowy może nawet 8 mln Polaków. Na klasyczną migrenę w 2017 r. chorowało 3,6 mln osób.