Pracownica miała rozpocząć wykonywanie obowiązków na trzeciej zmianie, w nocy o 23. Około 22.50 poślizgnęła się na oblodzonym chodniku. Efektem uderzenia było pęknięcie kości potylicznej. Wypadek miał miejsce na terenie parkingu, przed głównym wejściem do firmy.
Oskar Sobolewski prawnik w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy Sp.k. / DGP
Właścicielem działki, na której znajdują się miejsca postojowe, jest pracodawca. Teren parkingu jest ogrodzony, jednakże na co dzień ogólnodostępny. Pomiędzy parkingiem a budynkiem pracodawcy znajduje się brama, przez którą przechodzą pracownicy. Czy zaistniałą sytuację należy kwalifikować jako wypadek przy pracy czy w drodze do pracy?
Za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą. Chodzi o sytuacje podczas lub w związku z wykonywaniem przez zatrudnionego zwykłych czynności lub poleceń przełożonych lub zadań na rzecz pracodawcy (nawet bez polecenia) oraz w czasie pozostawania pracownika do dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą tego ostatniego a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy. Tak wynika z art. 3 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1376 ze zm.).
Z kolei wypadek w drodze do pracy lub z pracy to nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w drodze do lub z miejsca wykonywania zatrudnienia lub innej działalności stanowiącej tytuł ubezpieczenia rentowego, jeżeli droga ta była najkrótsza i nie została przerwana. Tak wynika z art. 57b ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1270 ze zm.).
W przytoczonych powyżej okolicznościach doszło zatem do wypadku w drodze do pracy. Wynika to z faktu, że nieszczęśliwe zdarzenie miało miejsce na parkingu ogólnodostępnym, który znajduje się przed siedzibą zatrudniającego. Jeśli nastąpiłoby już po przekroczeniu bramy głównej zakładu, to wówczas można go zakwalifikować jako wypadek w pracy.
Oskar Sobolewski prawnik w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy Sp.k.