Decyzja o tworzeniu Koalicji Polskiej to nie jest licytacja z PO o miejsca na listach; to jest poważna propozycja dla Polaków, którzy oczekują w centrum politycznym siły chrześcijańskiej, ludowej, związanej z tradycją, ale też otwartej na przyszłość - mówił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Po sobotnim spotkaniu Rady Naczelnej PSL poświęconemu ocenie wyborów do Parlamentu Europejskiego, Kosiniak-Kamysz przedstawił propozycję budowy bloku wyborczego pod nazwą Koalicja Polska. Do współpracy zaprosił ugrupowania, którym bliskie są "wartości chrześcijańskie, demokratyczne, ludowe i narodowe". Ostateczna decyzja o budowie nowego bloku zapadnie w czerwcu na posiedzeniu Rady Naczelnej.

Kosiniak-Kamysz został zapytany w środę w Polsat News, czy decyzja o tworzeniu Koalicji Polskiej to rodzaj taktyki negocjacyjnej z PO. "To nie jest licytacja o miejsca na listach. Naprawdę to jest poważna propozycja dla Polaków, którzy oczekują w centrum politycznym siły chrześcijańskiej, ludowej, związanej z tradycją, z kulturą, ale też otwartej na przyszłość. Takiej siły zabrakło" - mówił prezes PSL.

Szef Stronnictwa stwierdził, że w Koalicji Europejskiej zabrakło wspólnoty programowej. "Była wspólnota celu - osiągnąć jak najlepszy wynik, zdobyć mandatu do europarlamentu, umocnić pozycję Polski. Część celów udało się osiągnąć, ale ciężko jest osiągnąć przy tak różnorodnej koalicji wspólnotę wartości, wspólnotę programową" - zaznaczył. "Musimy wyciągać wnioski z wyborów europejskich. KE dostała dobry wynik, ale nie odniosła sukcesu, nie wybrała tych wyborów" - dodał.

"Zapraszam (do Koalicji Polskiej) wszystkich, którzy podzielają nasze wartości. Nadmierny skręt w lewo okazał się błędem, nie przyniósł sukcesu. Ja nie chcę w kolejnej kampanii znów w każdym zdaniu powtarzać, że nie jestem zwolennikiem adopcji dzieci przez pary homoseksualne, a małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny" - oświadczył.

Kosiniak-Kamysz został też zapytany o wypowiedź b. szefa PSL i b. premiera Waldemara Pawlaka z zamkniętych obrad Rady Naczelnej, której nagranie zostało opublikowane w mediach społecznościach. Pawlak odniósł się na nim m.in. do zachowania prezesa PSL podczas przemówienia szefa "Liberté!" Leszka Jażdżewskiego, które poprzedzało majowy wykład b. premiera Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim. W wystąpieniu Jażdżewskiego znalazła się m.in. ostra krytyka Kościoła katolickiego.

"Jak (...) usłyszałem apel, że mam stanąć obok Władysława Kosiniaka (...) Władysław Kosiniak-Kamysz siedział między Tuskiem i Jażdżewskim. Ja bym wtedy wyszedł z tego pie... spotkania po takim wstępie, jak Jażdżewski zrobił. To jest sytuacja taka, że nie w każdym towarzystwie można się dobrze czuć" - stwierdził Pawlak.

"Co się zdarzyło w PSL, zostaje w PSL, to jest moja zasada, nie zamierzam jej łamać; publicznie w tę dyskusję nie będę wchodzić" - powiedział Kosiniak-Kamysz odnosząc się do tych słów Pawlaka. Przypomniał jednocześnie, że od wystąpienia Jażdżewskiego odciął się w pierwszej możliwej sytuacji.

Szef Stronnictwa ocenił, że zarówno Pawlak, jak i poseł PSL Marek Sawicki nie grają przeciwko niemu. "To, że jest dyskusja w PSL, to tylko wykuwają się dzięki temu lepsze decyzje" - dodał.

Pytany o możliwą koalicję PSL z PiS, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "nie wyobraża jej sobie". (PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska