W piątek zgłoszę policji groźby karalne kierowane pod moim adresem, które pojawiły się w ostatnich dniach; musi pójść jasny sygnał, że nie ma na to zgody - zapowiedział we wtorek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Trzaskowski powiedział w TVN24, że po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, ponownie zaczął otrzymywać groźby. "W piątek udam się na policję i zgłoszę te wszystkie ostatnie groźby karalne" - zapowiedział.

Dodał, że wcześniej informował organy ścigania tylko o części z nich, bo było ich "tak dużo". "To był błąd. Byłem już tak uodporniony, że przestałem czytać te komentarze" - powiedział. "Natomiast w ostatnich dniach, kiedy pojawiły się komentarze: +ty będziesz następny" (...) uważam, że musimy wyciągnąć wniosek: zero tolerancji" - oświadczył.

Zdaniem Trzaskowskiego, władze państwowe po śmierci Pawła Adamowicza zaczęły poważnej traktować zagrożenia, które dotyczą samorządowców, jednak wcześniej - według niego - "w dużej mierze były one kompletnie ignorowane". W tym kontekście prezydent stolicy przypomniał o umorzeniu śledztwa w sprawie "politycznych aktów zgonu" wydanych przez Młodzież Wszechpolską 11 prezydentom miast, którzy podpisali deklarację o współdziałaniu w dziedzinie migracji.

"Musi iść od wszystkich jasny sygnał, że na to nie ma zgodny i myślę, że hejterzy się trzy raz zastanowią, zanim zaczną zgłaszać tego typu groźby" - dodał.

W rozmowie poruszono też temat lekcji na temat mowy nienawiści, o których przeprowadzenie w szkołach Trzaskowski zaapelował na początku zeszłego tygodnia.

Trzaskowski powiedział, że pierwsze takie lekcje już się odbyły. Zapewnił też, że nie mają one podtekstu politycznego, czy ideologicznego, a ich jedynym celem jest walka z nienawiścią i hejtem.