Prokuratorzy z Hagi oskarżani o nieskuteczność po kolejnym wyroku uniewinniającym

Międzynarodowy Trybunał Karny uwolnił wczoraj od zarzutu zbrodni wojennych byłego prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej (WKS) Laurenta Gbagbę. Decyzja natychmiast wywołała krytykę kierowaną pod adresem prokuratorów MTK o to, że są oni nieskuteczni i nie potrafią udowodnić winy nawet w najbardziej ewidentnych przypadkach. Od początku prac w 2002 r. Trybunałowi udało się prawomocnie skazać ledwie trzy osoby. Gbagbo był pierwszą głową państwa sądzoną przez MTK.

– Jest za wcześnie na komentarze co do przyszłości, ale mogą sobie państwo wyobrazić, że Gbagbo jest bardzo przywiązany do WKS – mówił jego obrońca Emmanuel Altit. Polityk, który spędził siedem lat w areszcie, może teraz wrócić do ojczyzny i próbować sił w planowanych na przyszły rok wyborach prezydenckich. Obrońcy praw człowieka ostro skrytykowali werdykt MTK. Gbagbo był oskarżany o wywołanie konfliktu, w którym zginęło 3000 Iworyjczyków. Sąd obradujący pod przewodnictwem Włocha Cuna Tarfussera uznał, że oskarżenie nie przedstawiło wystarczających dowodów winy.

Chodzi o wydarzenia z przełomu 2010 i 2011 r. Gbagbo ubiegał się wówczas o trzecią kadencję, jednak według danych Iworyjskiej Komisji Wyborczej przegrał drugą turę z Alassane’em Ouattarą, zdobywając 46 proc. głosów. Prezydent nie uznał porażki i nakłonił sąd konstytucyjny, by anulował wyniki w kilku prowincjach, dzięki czemu ostatecznie sędziowie przyznali zwycięstwo właśnie jemu. Doszło do kilkumiesięcznej wojny domowej, zakończonej dopiero dzięki francuskiej interwencji (z pomocą niewielkiego kontyngentu ukraińskiego). Prezydentem został Ouattara, a Gbagbę wydano MTK.

To nie pierwszy raz, kiedy Trybunał z siedzibą w Hadze uniewinnia polityka, co do którego obrońcy praw człowieka mają pewność, że dopuścił się zbrodni. W 2012 r. oczyszczono z zarzutów pułkownika Mathieu Ngudjolę z Demokratycznej Republiki Konga (DRK), który jako dowódca oddziałów rebelianckich miał odpowiadać za zamordowanie w prowincji Ituri 200 osób, niewolnictwo seksualne i wcielanie dzieci do swoich bojówek. Także wówczas sędziowie uznali, że prokuratorzy nie przedstawili wystarczających dowodów jego winy.

– Prokuratorzy MTK powinni wzmocnić śledztwa dotyczące zbrodni popełnianych w Ituri przy udziale oficjeli z DRK, Rwandy i Ugandy, którzy wspierali walczących tam rebeliantów – mówiła wtedy Géraldine Mattioli-Zeltner z Human Right Watch. Dotychczas prawomocnym wyrokiem skazano jedynie trzy osoby. W 2006 r. Thomas Lubanga usłyszał wyrok 14 lat więzienia za zbrodnie wojenne i przeciw ludzkości popełnione podczas konfliktu w DRK. W 2012 r. 12-letnią karę otrzymał jego rodak Germain Katanga za masakrę w wiosce Bogoro w 2003 r. (Ngudjola uniknął kary właśnie za nią). Z kolei w 2016 r. Malijczyk Ahmad al-Faqi al-Mahdi, członek tuareskich bojówek Ansar Dine, dostał dziewięć lat za zniszczenie podczas tuareskiego powstania licznych zabytków w mieście Timbuktu.

Poza Gbagbą MTK interesował się też trzema innymi głowami państw. Obecny prezydent Kenii Uhuru Kenyatta był podejrzany o wywołanie pogromów po wyborach w 2007 r. W zamieszkach zginęło wtedy 1500 osób. Prokurator sporządziła nawet akt oskarżenia, ale ostatecznie wycofała zarzuty, gdy Kenyatta w 2013 r. objął urząd prezydenta. Przywódca Libii Mu’ammar al-Kaddafi, wobec którego prowadzono śledztwo, został zamordowany przez tłum, a urzędujący prezydent Sudanu Umar al-Baszir, poszukiwany za ludobójstwo w Darfurze, w obawie przed aresztowaniem unika podróży zagranicznych.