Jeśli przyjmiemy zaproponowane przez PiS zmiany w sądownictwie, nasz system prawny stanie się niewiarygodny, także dla innych krajów; może być oceniany jako stronniczy - ocenił senator PO Aleksander Pociej, odpowiadając na pytania senatorów, podczas prac nad nowelą ustaw m.in. o SN i KRS.

W Senacie od ponad trzech godzin senatorowie sprawozdawcy komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji: Rafał Ambrozik (PiS) oraz mniejszości w komisji - Aleksander Pociej (PO) i Jan Rulewski (PO) - odpowiadają na pytania senatorów.

Senatorowie PO pytali m.in. o zgodność poszczególnych zapisów z konstytucją, uwagi senackiego biura legislacyjnego i zbyt pośpieszny - ich zdaniem - tryb prac nad ustawą.

Grzegorz Napieralski (niezrzeszony) pytał senatora Pocieja, jakie zagrożenia niesie nowelizacja dla "zwykłych obywateli" i jak wpłynie na ich codzienność. Ocenił, że poprzez tempo prac i "kadrowy charakter", ustawa "domyka niechlubny etap w polskim wymiarze sprawiedliwości". Podkreślił, że ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakie - jego zdaniem - niosą ze sobą zmiany wprowadzane przez PiS.

Pociej odpowiedział, że choć Sąd Najwyższy wydaje się obywatelom instytucją odległą, ma duży wpływ na ich życie. Mówił, że może się to ujawnić w momencie, gdy obywatel "zetrze się w sporze o przysłowiową miedzę z kimś ustosunkowanym politycznie". "Każdego z nas może to spotkać" - podkreślił. Przypomniał w tym kontekście sprawę wypadku samochodowego premier Beaty Szydło; przekonywał, że w tym przypadku "próbowano manipulować faktami".

Jednak jeszcze większym niebezpieczeństwem - mówił - jest to, że polski system po zmianach "może stać się niewiarygodny". Przywoływał sprawę irlandzkiego sądu, który, jak mówił - z powodu braku tego zaufania "zatrzymywał ekstradycję handlarza narkotyków". Mówił, że jeśli całość zmian zaproponowanych przez PiS w sądownictwie wejdzie w życie, może powstać przekonanie za granicą, że polski wymiar sprawiedliwości "wpada w ręce polityków".

Ambrozik powiedział, że on takich niebezpieczeństw nie widzi, natomiast uważa, że podstawową korzyścią z zaproponowanych zmian, będzie to, że zostaną powołani sędziowie SN, których praca usprawni działanie wymiaru sprawiedliwości; Pociej reagując na te słowa powiedział, że on nie widzi żadnej korzyści dla obywateli, którą mogłaby przynieść nowelizacja.

Inny z tematów, wywołanych podczas pytań, dotyczył kwestii podwójnego obywatelstwa części sędziów. Senator PO Kazimierz Kleina pytał czemu sędziowie SN zgodnie z zmianami wprowadzanymi przez PiS, nie mogą mieć podwójnego obywatelstwa, skoro senatorowie - np. Anna Maria Anders (PiS) mają takie obywatelstwo i mogą zajmować swoje stanowisko. "Czy czyni ją to gorszym senatorem niż pozostali?" - pytał.

Anders odpowiedziała, że jako posiadaczka obywatelstwa amerykańskiego i polskiego "ma pewne ograniczenia" i np. nie może pracować w MSZ.

Waldemar Sługocki (PO) pytał o wpływ nowelizacji na stan rozmów z Komisją Europejską o praworządności w Polsce. Odpowiadając mu Pociej powiedział, że będzie to "dolanie oliwy do ognia". "Mimo zapewnień pana premiera, że nastąpią zmiany i kolportowanie informacji, że wszystko tu idzie w dobrym kierunku, informacje zwrotne (z KE) są dokładnie odwrotne" - powiedział Pociej.