Do trzech lat może trwać rozpatrzenie przez Trybunał w Strasburgu skierowanej doń skargi i wydanie decyzji o jej dopuszczalności - poinformowano PAP w biurze prasowym Trybunału w Strasburgu.

Skargę do Strasburga zapowiadają krewni polskich oficerów, pomordowanych w Katyniu. We wtorek Moskiewski Sąd Miejski oddalił zażalenie prawników rodzin ofiar mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku na postępowanie Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji (GPW). GPW odmawia rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej.

W jednej z takich spraw Trybunał w Strasburgu skierował w październiku pytania do rosyjskiego rządu. Chodzi o nieuznanie przez rosyjski sąd dwóch polskich oficerów za ofiary zbrodni katyńskiej. Wyrok sądu w tej sprawie zaskarżyli w końcu ubiegłego roku syn i wnuk zamordowanych Jerzy Janowiec i Antoni Trybowski.

Tracey Turner-Tretz z biura prasowego Trybunału zastrzegła, że Trybunał nie prowadzi żadnych statystyk dotyczących terminu rozpatrzenia skarg. "Ten czas może się różnić w zależności od sprawy" - powiedziała. Dodała, że niektóre sprawy traktowane są jako priorytetowe i wówczas rozpatrywane są w znacznie krótszym czasie.

Do tej skargi Janowca i Trybowskiego zamierza przyłączyć się Rzecznik Praw Obywatelskich; wystosował w tej sprawie pismo do przewodniczącego Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Skarga na wyrok rosyjskiego sądu wpłynęła do Strasburga w październiku ubiegłego roku.

Trybunał, decydując o przyjęciu skargi, kieruje pytania do rządu państwa, przeciwko któremu kierowana jest dana sprawa. "Zwykle też określa czas, w jakim ta odpowiedź musi być udzielona" - powiedziała Turner-Tretz. Dodała, że rząd może wystąpić o przedłużenie tego terminu, ale decyzję w tej sprawie podejmuje Trybunał.

Rozstrzeliwano ich - strzałem w tył głowy - w kwietniu i maju 1940 roku w Katyniu, Charkowie i w Kalininie

Następnie strony ustosunkowują się wzajemnie do swoich stanowisk i Trybunał rozpatruje sprawę merytorycznie i wydaje wyrok.

Na mocy rozkazu z 5 marca 1940 roku, podpisanego m.in. przez Stalina i Mołotowa, NKWD zamordowało wiosną 1940 r. ok. 22 tys. polskich oficerów, policjantów, lekarzy, profesorów i duchownych. Wśród nich 15 tys. stanowili oficerowie z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.

Rozstrzeliwano ich - strzałem w tył głowy - w kwietniu i maju 1940 roku w Katyniu, Charkowie i w Kalininie (dziś - Twer). Uśmiercono także ponad 7 tys. cywilnych Polaków, przetrzymywanych w 1940 r. w więzieniach na zachodniej Ukrainie i Białorusi. Ich szczątków dotąd nie odnaleziono. Rosja nie uznaje zbrodni katyńskiej za ludobójstwo, tylko za zbrodnię pospolitą.