Rosyjski rząd zaakceptował w piątek porozumienie z władzami Syrii w sprawie dyslokacji w tym kraju grupy lotnictwa wojskowego Rosji. Porozumienie, obowiązujące bezterminowo, podpisane zostało w sierpniu zeszłego roku w Damaszku.

Zgodnie z decyzją rządu opublikowaną na oficjalnym portalu prawnym, porozumienie z Syrią będzie teraz przesłane prezydentowi Władimirowi Putinowi, który skieruje je do parlamentu w celu ratyfikacji.

Porozumienie z 28 sierpnia 2015 roku przewidywało, że lotnisko Chmejmim (wojskowa część lotniska w Latakii) wraz z infrastrukturą będzie wykorzystywane przez stronę rosyjską bezpłatnie. Oficjalnie ogłoszono tekst porozumienia w styczniu br. Zgodnie z umową rosyjskie siły mogą korzystać nieodpłatnie z bazy Chmejmim przez nieokreślony czas. Każda ze stron może zerwać umowę z rocznym wyprzedzeniem.

30 września zeszłego roku Rosja rozpoczęła w Syrii operację wojskową prowadzoną siłami lotnictwa, marynarki wojennej i wojsk powietrzno-desantowych, w większości działających z baz na terytorium Rosji. Z Chmejmim korzystał kontyngent sił powietrzno-kosmicznych - rozlokowano tam samoloty, śmigłowce i systemy obrony przeciwlotniczej. W marcu Putin nakazał wycofanie z Syrii głównej części kontyngentu zaznaczając, że w razie konieczności możliwe jest zwiększenie obecności wojskowej w ciągu kilku godzin.

Władze Rosji zapewniały, że nie mają zamiaru rozmieszczać na terytorium Syrii nowych baz, gdyż nie są one niezbędne. W ten sposób resort obrony komentował doniesienia o możliwej drugiej bazie lotniczej w Szajrat. W grudniu zeszłego roku prezydent Władimir Putin powiedział, nawiązując do operacji w Syrii, że Rosji nie jest potrzebna baza wojskowa, gdyż rakiety średniego zasięgu pozwalają siłom rosyjskim działać z dużych odległości.

W syryjskim porcie Tartus marynarka wojenna Rosji ma swą jedyną w tej chwili bazę poza obszarem dawnego ZSRR.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)